Władysław Kosiniak- Kamysz skrytykował ministra spraw zagranicznych za wezwanie niemieckiego ambasadora do polskiego MSZ. "Wystarczyłaby rozmowa telefoniczna" - powiedział prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Polityk dodał, że relacje pomiędzy ministrami spraw zagranicznych krajów sąsiedzkich, krajów będących razem w Unii Europejskiej, powinny być bardzo bezpośrednie.

"Jak chciał minister Waszczykowski coś wyjaśnić, doprecyzować, to nie wiem czy najlepszą formą jest wzywanie ambasadora, czy nie lepiej wziąć za słuchawkę i zadzwonić do swojego odpowiednika" - powiedział lider ludowców.

Władysław Kosiniak-Kamysz popiera natomiast zaproszenie niemieckich polityków, w tym ministra spraw zagranicznych Niemiec, do wizyty w naszym kraju. "Dobrze jest, żeby te relacje pomiędzy Polską a Niemcami były jak najlepsze, a więc każda wizyta ministra sprawa zagranicznych, w jednym bądź w drugim kierunku, jest potrzebna" - powiedział.

Szef dyplomacji Witold Waszczykowski spotkał się dziś z ambasadorem Niemiec w Polsce. Tematem rozmów były wypowiedzi niemieckich polityków na temat Polski. Chodzi m.in. o Volkera Kaudera, szefa klubu CDU/CSU, który w sobotę w niemieckim Bundestagu opowiedział się za sankcjami wobec Polski z powodu lekceważenia - jak mówił - norm państwa prawa. Z kolei w niedzielę przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz porównał na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" politykę polskiego rządu do działań podejmowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina.