Czy odwołanie rozprawy przez Trybunał Konstytucyjny uspokoi trwający od wielu tygodni spór o wybór sędziów? Liczy na to Prawo i Sprawiedliwość. Według opozycji, Trybunał nie miał innego wyjścia, niż odwołać rozprawę zaplanowaną na 12 styczna. Sędziowie mieli się na niej zająć uchwałami Sejmu dotyczącymi wyboru w grudniu ubiegłego roku nowych sędziów Trybunału głosami PiS i ugrupowania Kukiz '15. Dyskusja na ten temat toczyła się w porannej audycji "Śniadanie w Trójce".

Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska odniosła się do pytania, czy na decyzję Trybunału miało wpływ spotkanie prezesa Andrzeja Rzeplińskiego z Andrzejem Dudą. Jak wyjaśniła, prezes został zaproszony na uroczystość zaprzysiężenia sędziów. Małgorzata Sadurska wyraziła zadowolenie, że "Trybunał zachował swoją linię orzeczniczą, a nie zmieniał jej".

Poseł PO Sławomir Neumann powiedział, że Trybunał wcale nie zrezygnował z rozpatrywania uchwał, przyjął tylko inną kolejność orzekania.

Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej wyraziła opinię, że w decyzji Trybunału nie ma nic zaskakującego. Sędziowie muszą bowiem najpierw orzec o zgodności z ustawą zasadniczą ustawy o TK autorstwa PiS.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15 uważa, że dla Polaków cała sprawa nie ma dużego znaczenia. Jego zdaniem, jedynym kompromisowym wyjściem jest propozycja zmiany konstytucji, przygotowana przez jego klub. Stanisław Tyszka dodał, że kryzys konstytucyjny można będzie przełamać dzięki przyjęciu poprawki, zakładającej wybór wszystkich sędziów od nowa, większością dwóch trzecich głosów.

Poseł PiS Joachim Brudziński powiedział, że zamieszanie wokół Trybunału wywołała PO. Jego zdaniem, odwołanie rozprawy to przejaw "refleksji wśród sędziów TK". Jak dodał, to gremium nie ma uprawnień, by zajmować się uchwałami Sejmu.

Według Jarosława Kalinowskiego z PSL, PiS wykorzystuje jako alibi do swoich działań fakt, że w czerwcu poprzednia koalicja wybrała dodatkowych sędziów. Tymczasem Trybunał ma jedną broń - przestrzegać prawa, nawet, jeśli ono jest sprzeczne z ustawą zasadniczą.

Do Trybunału Konstytucyjnego 10 sejmowych uchwał zaskarżyli posłowie PO. Trybunał miał się nimi zająć w najbliższy wtorek. Wielu prawników wskazywało jednak, że aby mógł orzekać w składzie 10 sędziów najpierw musiałby stwierdzić niekonstytucyjność obecnej ustawy naprawczej PiS. 10-osobowemu składowi TK - określanemu przez Trybunał jako pełny - miał 12 stycznia przewodniczyć prezes Andrzej Rzepliński. Termin i skład TK do sprawy uchwał Rzepliński wyznaczył jeszcze przed wejściem nowelizacji w życie. Posłowie PiS przekonywali jednak, że nie wyobrażają sobie, by przyjęta i podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o TK nie była respektowana przez Trybunał. A Jacek Sasin zastrzegł wręcz, że jeśli wtorkowa rozprawa nie zostanie odwołana, to wtorkowe orzeczenie nie zostanie opublikowane przez Kancelarię Premiera.