Mówił też o krytycznym stosunku opozycji do propozycji wykreślenia z ustawy o TK przepisu, zgodnie z którym siedzibą Trybunału jest Warszawa. "Oburzacie się nad konsekwencjami prawnymi przeniesienia Trybunału Konstytucyjnego z Warszawy do innych miast Polski. Przy okazji pokazaliście, co myślicie o innych miastach, co myślicie o mieszkańcach innych regionów Polski.

"Ile trzeba zakłamania, żeby chować się za konstytucję, żeby chować się za demokrację. Jak się martwicie o obywateli, pokazaliście w ciągu ośmiu lat rządzenia: miliony podpisów obywateli wyrzucaliście do kosza" - mówił Piotrowicz.

"Dziś nie wypada wam powiedzieć, że bronicie ściśle określonych grup społecznych, określonej finansjery, znowu zasłaniacie się rzekomo prawami obywatelskimi. Chowacie się za parawan konstytucji, demokracji, praw i wolności obywatelskich, a naprawdę przyświecają wam zupełnie inne interesy, a głównym interesem jest destabilizacja sytuacji w państwie. Nie możecie pogodzić się z werdyktem z 25 października" - mówił.

"Powiadacie, że będziecie bronić do upadłego Trybunału Konstytucyjnego. Zupełnie to rozumiem, wszak to jest wasz zaprzyjaźniony Trybunał" - dodał, mówiąc, że powołuje się tu na sformułowanie Jana Rulewskiego użyte w poprzedniej kadencji, że terminy rozpoznawania spraw zależą od tego, kto je składa. "Jeżeli skargę złoży PO, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rozpoznanie było tego samego dnia" - przekonywał. Ocenił, że postanowienie TK o zabezpieczeniu ws. wyboru sędziów (w grudniu - PAP) było sprzeczne z prawem. "Jestem przekonany, że uczynił to (TK) tylko dlatego, że był zaprzyjaźniony" - powiedział poseł PiS. Według niego przewlekłości w wyznaczaniu rozpraw sprzyja też to, że sędziowie pracują dodatkowo jako wykładowcy.

Mówiliście, że przeniesienie TK uchybiałoby godności tego urzędu" - mówił. "Póki co nikt Trybunału nie przeniósł i przenosić nie zamierza, to był test, co myślicie o Polakach i o innych miastach" - dodał.

Posłowie pytali m.in. o tempo prac nad projektem i zapisy dotyczące wygaszania mandatów sędziego. Wracali też w swoich wypowiedziach m.in. do poniedziałkowego burzliwego posiedzenia komisji ustawodawczej. Agnieszka Pomaska (PO) nawiązała do głosowania - podczas posiedzenia komisji - nad przerwaniem jej prac i powróceniem do nich 7 stycznia. W pierwszym głosowaniu wniosek Nowoczesnej został przyjęty, posłowie PiS uznali jednak, że głosowały osoby do tego nieupoważnione, i przez reasumpcję głosowanie powtórzono; wtedy wniosek został już odrzucony. "Klub PO nie przejdzie nad tym do porządku dziennego" - mówiła Pomaska i odczytała nazwiska 12 posłów, którzy w pierwszym głosowaniu byli za przerwaniem prac komisji. "Proszę powiedzieć, kto z nich nie był uprawniony do głosowania" - pytała.

Do prac komisji nawiązał też Michał Stasiński (Nowoczesna). Podkreślił, że PiS wprowadza nowe zasady prac: "głosowanie do skutku" lub "gramy tylko w to, co wygrywamy". "Dlaczego chcecie przerobić TK na atrapę?" - pytał. "TK broni wolności obywatelskich i Nowoczesna będzie tej wolności bronić w każdy sposób" - powiedział.

"Co wy wyprawiacie? W jaki sposób wprowadzacie zmiany? Naruszając i depcząc trójpodział władzy i niezawisłości sądu" - mówił Rafał Trzaskowski (PO). Joanna Scheuring-Wielgus (N) zwróciła się - jak powiedziała - do obywateli. "Czy chcecie państwo być tak traktowani, jak my tutaj, posłowie opozycji, gdzie knebluje nam się usta, wycisza głos na mównicy. (...) Czy chcecie aby nie szanowano konsultacji społecznych, które są prawem każdego obywatele, których unika PiS?" - pytała. "Robicie wszystko, aby podarować prezesowi na Gwiazdkę joystick" - dodawała Monika Wielichowska (PO), zaznaczając, że zmiany proponowane przez PiS mają na celu sparaliżować prace TK.

Krystyna Pawłowicz (PiS) ponownie zapewniła, że projekt noweli nie jest niezgodny z konstytucja. "Chcę stanowczo powiedzieć, że projekt jest całkowicie zgodny z konstytucją, nie narusza w żadnym momencie niezawisłości sędziowskiej, nie daje Sejmowi prawa odwoływania sędziów z własnej inicjatywy, prawo odwoływania ma Zgromadzenie Ogólne TK" - mówiła. Odnosząc się do poprawki wykreślającej rozdział o postępowaniu ws. stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP, powiedziała: "Marszałek Sejmu z własnej inicjatywy nie może wymyślać powodów, dla których można prezydenta odwoływać. I tak wygramy, trzy kolejne wybory, to się nie martwcie; chodzi nam o czystość konstytucyjną. Jeśli konstytucja nie reguluje powodów odwoływania prezydenta, marszałek Sejmu nie ma prawa powodów wymyślać. Kłamczuchy jedne" - dodała, zwracając się do opozycji.

Poprawkami do projektu we wtorek po południu zajmie się ponownie komisja ustawodawcza.