Resort obrony kupi okręty podwodne razem z pociskami manewrującymi. Jesienią ubiegłego roku MON miał inne plany: najpierw postępowanie na okręty, potem na rakiety. Wiceminister obrony Czesław Mroczek poinformował, że po analizach zdecydowano się jednak połączyć oba przetargi.

Po rozeznaniu na rynku i rozmowach z potencjalnymi dostawcami rakiet kierownictwo ministerstwa doszło do wniosku, że można okręty kupić jednocześnie z rakietami manewrującymi. Umowę na dostawę rakiet podpisaliśmy w grudniu ubiegłego roku.

Połączenie obu postępowań oznacza, że przetarg na zakup okrętów i rakiet ruszy z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Wiceszef MON Czesław Mroczek zapewnia jednak, że nie wpłynie to znacząco na finalne porozumienie. Pierwotnie postępowanie planowano rozpisać jeszcze w styczniu. Po zmianach przetarg może ruszyć prawdopodobnie w sierpniu.
Resort obrony chce kupić trzy okręty podwodne. Pociski manewrujące, w które będą wyposażone, to broń wysokiej klasy. Mają razić cel oddalony nawet o tysiąc kilometrów, z precyzją do 3 - 5 metrów. Na zakup tak nowoczesnego uzbrojenia resort przeznaczy prawie 8 miliardów złotych.


Obecnie marynarka wojenna dysponuje czterema okrętami podwodnymi typu Kobben, które zostały zwodowane jeszcze w latach 60-tych. Pod polską banderą pływają od dekady.