Grecja będzie miała wcześniejsze wybory prezydenta. Tak zdecydował parlament, który po raz trzeci nie wybrał nowej głowy państwa.

Parlamentarzyści zagłosowali przeciwko kandydatowi na prezydenta byłemu unijnemu komisarzowi Stawrosowi Dimasowi. W Grecji prezydent jest wybierany przez parlament w maksymalnie trzech głosowaniach. Jeśli ostatnia tura nie przynosi rozstrzygnięcia, parlament jest rozwiązywany i rozpisuje się przyspieszone wybory.

Nowe wybory oznaczają duże szanse na zwycięstwo skrajnie lewicowej Syrizy i prawdopodobnie wypowiedzenie pakietu ratunkowego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Na głosowanie od razu zareagowała giełda w Atenach. Główny indeks spadł o około 10 procent.