Poseł Zbigniew Girzyński odchodzi z PiS. W internetowym oświadczeniu polityk poinformował, że decyzja ma związek z - jak napisał - "zastrzeżeniami jakie mogą się pojawić co do moich wyjazdów służbowych". Poseł zrezygnował z członkostwa zarówno w klubie parlamentarnym, jak i w partii. Wcześniej w związku z tą samą sprawą z partii zostali wyrzuceni trzej posłowie Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński oraz Adam Rogacki.

"Przepraszam wszystkich, których mogłem zawieść" - napisał polityk. Zastrzegł jednak, że "nie ma sobie nic do zarzucenia" jeśli chodzi o aktywność i pracę na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Zbigniew Girzyński stwierdził jednocześnie, że w mediach krąży wiele mitów dotyczących rozliczania tzw. "kilometrówki" przez posłów. Polityk napisał, że 6 lat temu Sejm zrezygnował z tego rozwiązania. Jak precyzuje, wprowadzono tzw. ryczałt samolotowy, polegający na tym, że poseł odbywający podróż służbową może dostać bilet na samolot zakupiony przez Kancelarię Sejmu albo jego równowartość. "Konsekwencją tego stało się zwolnienie podróżującego z obowiązku odbywania podróży samochodem, jedynym obowiązkiem jest natomiast obecność osoby odbywającej podróż służbową w miejscu oddelegowania" - podkreślił Zbigniew Girzyński.

Poseł zaznaczył jednak, że zamieszanie w związku ze sprawą działa na jego niekorzyść. "Mam nadzieję, że moja rezygnacja z członkostwa w Klubie Parlamentarnym i partii PiS pomniejszy straty wizerunkowe tego ugrupowania, którego program i wizję państwa ceniłem i cenić będę nadal" - napisał Zbigniew Girzyński, dodając, że do końca kadencji pozostanie posłem niezrzeszonym.

Jeszcze wczoraj wieczorem Zbigniew Girzyński informował, że po otrzymaniu pisma od szefa Kancelarii Sejmu niezwłocznie złożył pisemne wyjaśnienia i przekazał je do Kancelarii. "Jestem przekonany, że na tym cała historia, przynajmniej jeśli chodzi o moja osobę, jest zakończona" - pisał wczoraj Zbigniew Girzyński. Po kilkunastu godzinach odszedł z partii.

Także w środę Marszałek Sejmu Radosław Sikorski poinformował, że prezydium izby pozna niebawem wnioski z audytu dotyczącego delegacji posłów. Radosław Sikorski zapewnił, że większość parlamentarzystów poprawnie rozlicza delegacje. Jak powiedział, w sześciu przypadkach będzie konieczne wyjaśnienie spraw związanych z delegacją. Marszałek zastrzegł jednak, że są one błahe. Inaczej jest - jak mówił - w sprawie trzech kolejnych posłów, których przypadki są poważniejsze.

Powołanie wewnętrznej sejmowej komisji, która przeprowadziła audyt, było wynikiem ujawnienia sprawy podróży Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego do Madrytu. Jak informowały media, trzem ówczesnym posłom PiS towarzyszyły ich małżonki, które wszczęły awanturę na pokładzie samolotu wracającego ze stolicy Hiszpanii. Później okazało się, że politycy wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy zlotych zaliczki na podróż samochodem. W rzeczywistości posłowie lecieli do Madrytu tanimi liniami lotniczymi.