Niezgodny z Konstytucją i groźny. Tak profesor Jerzy Stępień określa sejmowy wniosek PiS-u, który chce, by wybory do sejmików powtórzyć wiosną.

Jak mówił były prezes Trybunału Konstytucyjnego w radiowej Jedynce, o ważności wyborów decydują w poszczególnych przypadkach sądy. Gdyby przyjąć ustawę zaproponowaną przez PiS, to - zdaniem profesora Stępnia - przeniosłoby odpowiedzialność za stwierdzanie ważności wyborów na parlament. Byłoby to więc przeniesienie części władzy sądowniczej na władzę ustawodawczą. To z kolei jest niekonstytucyjne z punktu widzenia podziału władzy - uważa były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

PiS składając wniosek powoływał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 1998 roku, w którym miał on orzec, że możliwe jest wydłużenie kadencji organów samorządowych. Tym samym - według PiS - możliwe jest skrócenie kadencji. Profesor Stępień tłumaczył, że sprawa nie jest taka prosta, bo trzeba wziąć też w każdym przypadku pod uwagę powód i adekwatność intencji do skutku.

Prawo i Sprawiedliwość swój wniosek złożyło w Sejmie i chciało, by posłowie zajęli się nim już na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu. Tak się nie stanie z powodu skomplikowania prawnego - poinformował marszałek Sejmu. Projekt przewiduje, że kadencja sejmików województw wybranych w wyborach samorządowych 16 listopada, upłynie 31 marca przyszłego roku. Partia tłumaczy swój wniosek zamieszaniem podczas przeprowadzania wyborów samorządowych, niewłaściwym przygotowaniem kart do głosowania i niewystarczającym wyjaśnieniem wyborcom procedury głosowania. Zdaniem PiS-u, wynik do sejmików wypaczył 18-procentowy odsetek głosów nieważnych, co ma być efektem umieszczenia list kandydatów na książeczkach.