Porażka Demokratów w amerykańskich wyborach parlamentarnych. Po raz pierwszy od 8 lata Republikanie zdobyli większość w stuosobowym Senacie, gdzie będę mieć co najmniej 52 miejsca. Umocnili także swoją pozycję w Izbie Reprezentantów.

Przywódca republikanów w senacie Mitch McConnell ocenił, że głosując wyborcy odrzucili arogancki styl sprawowania władzy przez rząd Baracka Obamy. "Chciałem złożyć następujące przyrzeczenie. Jeśli jesteś górnikiem ze wschodniego Kentucky, który nie może znaleźć pracy albo matką, która nie rozumie dlaczego jej rodzinie odebrano ubezpieczenie zdrowotne to mówię wam, że dotarły do mnie wasze żale. Zbyt długo obecny rząd mówił Amerykanom co jest dla nich dobre a potem zrzucał winę za niepowodzenie na kogoś innego. Dziś Kentucky odrzuciło takie podejście" - mówił Mitch McConnell.

Zwycięstwa pogratulował już przywódca dotychczasowej większości w Senacie Harry Reid. Zapewnił, że chce współpracy z Republikanami i wspólnych działań na rzecz klasy średniej.

Republikanie mogą jeszcze powiększyć przewagę nad demokratami wygrywając na Alasce. Wybory do senatu w stanie Luizjana nie zostały rozstrzygnięte bo żaden z kandydatów nie zdobył 50% głosów i konieczna będzie dogrywka.

W wyborach do izby reprezentantów republikanie powiększyli swoją przewagę nad demokratami odbierając im co najmniej 8 miejsc.