Amerykańska pielęgniarka mająca kontakt z wirusem ebola zmuszona do kwarantanny. Sąd stanu Maine zakazał jej obecności w miejscach publicznych za wyjątkiem tych, w których będzie pod opieką lekarzy.

Wczoraj Kaci Hickox, która opiekowała się chorymi na ebolę pacjentami w Sierra Leone, zlekceważyła wydane wcześniej zalecenie kwarantanny i wybrała się na wycieczkę rowerem z narzeczonym. Podążył za nią patrol policyjny, jednak nie mógł jej zatrzymać, bo brakowało nakazu sądowego. Dzień wcześniej opuściła dom, by udzielić wywiadu dziennikarzowi, podała mu też rękę. Pielęgniarka broniła się twierdząc, że nie ma symptomów eboli, co potwierdziły badania lekarskie.

Dziś sąd w stanie Maine orzekł, że siostra będzie pod stałym monitoringiem i bez konsultacji nie będzie mogła opuścić miejsca zamieszkania. Hickox ma zakaz przebywania w miejscach publicznych, takich jak centra handlowe czy kina. Jedyne, które będzie mogła odwiedzić, to te, które są związane z ochroną zdrowia. Pielęgniarka będzie natomiast mogła spacerować i biegać, ale pod warunkiem, że utrzyma dystans metra od najbliższego człowieka.