Ewa Kopacz rozpoczynając swoje expose zaapelowała do Jarosława Kaczyńskiego o "zdjęcie z Polski klątwy nienawiści". Po zakończeniu przemówienia premier Kopacz prezes Prawa i Sprawiedliwości podszedł do byłego premiera Donalda Tuska i podał mu dłoń.

- Wszyscy wiemy, że nad polskim życiem publicznym od lat, ciąży osobista niechęć Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska. Nie chcę tego oceniać, wiem tylko, że Tusk dzięki wielkiemu sukcesowi wyjeżdża do Brukseli, gdzie będzie prezydentem Europy, nie będzie uczestniczył w krajowej polityce. Może to jest czas, powiem więcej, to jest najwyższy czas, żeby przełamać tę osobistą zapiekłość - mówiła Kopacz.

Wszystko jest możliwe. Jakiś czas temu to było niemożliwe. pic.twitter.com/geYpO2XKJd

— ARTUR DĘBSKI (@artur_debski) październik 1, 2014

Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej powiedział, że podszedł do Donalda Tuska i powiedział, żeby ten nie wierzył, że go nienawidzi i życzył mu powodzenia w Brukseli. "Rozstaliśmy się w zgodzie" - relacjonował Kaczyński. - Wyjaśniłem ekspremierowi, że nie my jesteśmy winni przemysłowi nienawiści - dodał prezes PiS.