Stabilizuję się sytuacja w małopolskich miejscowościach nawiedzonych przez nawałnice. Skutki ulew w najbardziej poszkodowanych powiatach myślenickim i limanowskim usuwa ponad 400 strażaków. Wypompowywana jest woda z zalanych posesji, piwnic i domów.

Kapitan Sebastian Woźniak z małopolskiej straży pożarnej powiedział, że większość ewakuowanych w nocy i nad ranem może już wrócić do swoich domów. Jak mówił, na terenie Kasinki Małej jest 5 domków letniskowych, do których dotarli strażacy. Osoby zamieszkujące je nie wymagają pomocy. Z kolei w miejscowości Dolna Skrzynka są 3 domy, do których jest ograniczony dostęp przez oblewającą je wodę. Te osoby nie chciały być ewakuowane i obecnie nie ma takiej konieczności - przyznał strażak.

W miejscowościach, w których woda wyrządziła szkody, rozpoczęło się szacowanie strat. Jak twierdzi kapitan Sebastian Woźniak, w czasie ulew najbardziej zniszczone zostały drogi i mosty. Drogi w wielu miejscach zostały podmyte i zapadły się. Część mostów została zabrana przez rwący nurt rzeki.

W okolicach Limanowej i Dobczyc nieprzejezdnych jest kilka dróg gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Najbardziej uszkodzona jest droga między Dobczycami a Kasiną Wielką w miejscowości Czasław.

Marszałek województwa małopolskiego oraz wojewoda małopolski w rozmowie z IAR zapowiedzieli pomoc finansową dla najbardziej poszkodowanych.

Synoptycy ostrzegają, że jeszcze dziś w Małopolsce może spaść kolejnych kilkadziesiąt milimetrów wody.