W klubie PiS będzie dyscyplina przy głosowaniu nad ustaleniami szczytu UE - zapowiedział w czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Podkreślił, że nie wierzy w to, by Solidarna Polska dążyła do zerwania koalicji. Grają w swoją grę polityczną, medialną - ocenił.

W poniedziałek kraje członkowskie w ramach Rady UE przyjęły formalnie szereg aktów prawnych wchodzących w skład pakietu budżetu UE na lata 2021-2027 oraz funduszu odbudowy. Otwiera to drogę do głosowań w Parlamencie Europejskim i parlamentach narodowych.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki na antenie radia Wnet podkreślił, że jeśli chodzi o głosowanie nad ustaleniami szczytu UE w polskim parlamencie, w klubie PiS będzie obowiązywała dyscyplina.

Na uwagę, że Solidarna Polska zapowiedziała głosowanie przeciwko ustaleniom, polityk odparł: "Ja nie wierzę w to, żeby część naszego obozu, czyli Solidarna Polska, dążyła do zerwania koalicji". "Grają w swoją, można powiedzieć, grę polityczną, stając na naszym prawym skrzydle, ale w chwili ostatecznej decyzji jedność na prawicy - mam nadzieję - będzie najważniejsza" - ocenił.

Zachowanie polityków Solidarnej Polski Terlecki określił jako swojego rodzaju "grę medialną". "Skoro rozmawiamy o tym po raz kolejny, a rozpad Zjednoczonej Prawicy - co wróżą nam wrogowie - nie nastąpił, to znaczy, że to nie jest tak groźne zjawisko, jak mogłoby się wydawać z relacji mediów czy prasy" - stwierdził.

Po sprzeciwie Polski i Węgier wobec rozporządzenia dotyczącego mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności, w związku z którym premierzy obu państw zapowiadali możliwość zawetowania budżetu UE na lata 2021-2027, w UE toczyły się kolejne negocjacje. W ubiegły czwartek w Brukseli doszło do porozumienia przywódców państw UE, które zostało zapisane w konkluzjach Rady Europejskiej.

Znalazły się w nich zapisy mówiące m.in., że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów, a samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.

Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ocenił, że decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem. Zaznaczył, że "wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska", co stwierdzał wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości UE. Zapowiedział też, że Solidarna Polska w Sejmie zagłosuje przeciwko ustaleniom szczytu UE. Obecnie ratyfikacji przez parlamenty narodowe wymaga decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie funduszu odbudowy po epidemii koronawirusa.

W sobotę zarząd Solidarnej Polski stosunkiem głosów 12:8 odrzucił wniosek jednego z jej członków o wyjście ugrupowania z koalicji rządzącej.