Wschód Ukrainy ogarnięty niewypowiedzianą wojną. Tak o sytuacji w obwodach graniczących z Rosją mówi w radiowej Jedynce Petro Poroszenko, kandydat na prezydenta Ukrainy. Nasi wschodni sąsiedzi wybiorą głowę państwa 25 maja.

Poroszenko, faworyt sondaży prezydenckich, oświadczył, że w konflikcie na wschodzie kraju biorą udział przedstawiciele rosyjskich sił zbrojnych. Chodzi o zerwanie wyborów, osłabienie państwa - stwierdził Poroszenko. Jak zaznaczył, naród musi wybrać lidera, który poprowadzi kraj i wyprowadzi Ukrainę z kryzysu.

Polityk wyraził zadowolenie z poparcia Polski dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Podczas ostatniej wizyty w Warszawie Poroszenko rozmawiał między innymi o ułatwieniach dla polskiego biznesu na Ukrainie. Chcemy czerpać również z polskich doświadczeń walki z korupcją oraz decentralizacji władzy - powiedział w radiowej Jedynce kandydat na prezydenta Ukrainy. Petro Poroszenko jest przekonany, że Kijów "w najbliższym czasie" zniesie embargo na import polskiej wieprzowiny.

Zdaniem byłego szefa ukraińskiego MSZ, europejskie wartości są coraz ważniejsze dla Ukrainy. To poparcie wyraża 60 procent moich rodaków, trzeba walczyć z korupcją i brakiem bezpieczeństwa - powiedział Petro Poroszenko. Jak dodał, chodzi o stworzenie nowego systemu bezpieczeństwa, gdyż - w ocenie ukraińskiego polityka - powojenny układ z Radą Bezpieczeństwa ONZ się nie sprawdził. Zbankrutował z powodu rosyjskiej agresji - wyjaśnił kandydat. W jego ocenie, ofiarą Rosji może być każdy kraj. Może wybuchnąć otwarta wojna, która będzie dotyczyć nie tylko Ukrainy i Rosji.

Petro Poroszenko jest zdecydowanym faworytem wyborów prezydenckich zaplanowanych na 25 maja. Polityk i przedsiębiorca, nazywany królem czekolady, prowadzi w sondażach z ponad 45-procentowym poparciem. Drugie miejsce z kilkunastoprocentowym wynikiem zajmuje była premier Julia Tymoszenko.