W poniedziałek z okazji święta narodowego ulicami stolicy ma przejść Marsz Niepodległości. Pochód w zeszłym roku zgromadził ponad 20 tysięcy uczestników. Organizująca marsz skrajna prawica, zapewnia że w tym roku frekwencja będzie jeszcze większa. Ma być też bez ekscesów, do których dochodziło w latach ubiegłych.

"Na pewno nie będzie to marsz ludzi zadowolonych z sytuacji w kraju" - wyjaśnia Witold Tumanowicz Szef Stowarzyszenia marszu Niepodległosci. Hasłem tegorocznego pochodu będzie „Idzie Nowe Pokolenie”. Jak dodaje, chodzi o pokolenie Polaków, które nie partycypowało w porozumieniach Okrągłego Stołu, a w związku z tym czuje się oszukane i wykluczone.

Mimo to, jak zapewnia Witold Tumanowicz Marsz przejdzie ulicami stolicy spokojnie. Porządku ma pilnować straż marszu Organizatorzy nie chcą na trasie pochodu policji, bo ich zdaniem w zeszłym roku to właśnie stróże prawa sprowokowali zamieszki. Witold Tumanowicz wyjaśnia, że Straż Marszu nie jest bojówką, ale wyszkoloną i specjalnie oznakowaną służbą, która ma sprawnie przeprowadzić wielotysięczny tłum przez stolicę.
Straż Marszu ma liczyć kilkaset osób, które, jak zapewniają organizatorzy, szkoliły się w pracy z tłumem.

Tegoroczny Marsz Niepodległości rozpocznie się o godz. 15.00 na Rondzie Romana Dmowskiego. Pochód pójdzie ulicą Marszałkowską na Plac Konstytucji. Potem ulicą Waryńskiego, Belwederską i Alejami Ujazdowskimi na Plac na Rozdrożu pod pomnik Romana Dmowskiego. Podczas Marszu mają być złożone wieńce pod pomnikami Romana Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego. Po ubiegłorocznych zajściach na komisariaty doprowadzono 176 osób, rannych zostało 22 policjantów, a straty oszacowano na ponad 80 tysięcy zł.