Dziś, na spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu miała zostać podjęta decyzja w sprawie podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Mimo postępów, jakie Kijów dokonał na drodze do zbliżenia z Unią, Wspólnota wciąż czeka na spełnienie wszystkich warunków koniecznych do podpisania dokumentu.

Główną przeszkodą jest wciąż nierozwiązana sprawa byłej premier Julii Tymoszenko, uwięzionej za nadużycia przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją. "Wszyscy wiemy, jakie są parametry tej sprawy, dla kilku państw ma ona charakter symboliczny" - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Prezydent Wiktor Janukowycz zadeklarował niedawno, że może zgodzić się na wypuszczenie Tymoszenko z więzienia i na jej leczenie za granicą, jeśli parlament ukraiński przyjmie odpowiednia ustawę w tej sprawie. Minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt jest jednak sceptyczny wobec takiego rozwiązania. Jak tłumaczył, nie wiadomo, co stanie się potem, czy Ukraina będzie domagać się, by ponownie umieścić ją w więzieniu.

"To byłoby obejście problemu, a nie jego rozwiązanie" - powiedział Bildt. Szef szwedzkiej dyplomacji podkreślił, że ostateczne wnioski z misji wysłanników Parlamentu Europejskiego na Ukrainę Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa będą kluczowe dla ewentualnego podpisania umowy z Kijowem. Decyzja w tej sprawie może zostać podjęta na następnym spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych 18 listopada.