Julia Pitera w Radiu ZET powiedziała, że prokuratura nie powinna reagować w sprawie ustawienia w Gdańsku pomnika radzieckiego żołnierza klęczącego nad kobietą w ciąży.

- Prokuratura formułując taki zarzut weszła na poziom dla mnie niedopuszczalny. Każdy, kto zna historię Polski wie o tym, co się działo w Gdańsku, jak Gdańsk był wyzwalany. Gdańszczanie byli traktowani jak Niemcy i tam dochodziło do rzeczy strasznych - mówiła posłanka PO w rozmowie z Moniką Olejnik. Przypomniała, że w Gdańsku Armia Czerwona zgwałciła 30-40 procent kobiet.

Monika Olejnik pytała, czy prokuratura powinna się zajmować tą sprawą. - Moim zdaniem absolutnie nie. Zajmowanie się tym przez prokuraturę jest niedopuszczalne. Prokuratura będzie mówiła, że co? Że facet o historii polskiej powiedział!? - odpowiedziała Pitera. - Przecież taka była historia.

Tak było i co, będziemy się oszukiwać? Ja tylko mogę żałować, że o tym nie mówi w szkołach - dodała. Dodała jednak, że straż miejska powinna była usunąć pomnik na podstawie prawa budowlanego.

- Czyli taka rzeźba powinna stanąć w Gdańsku? - zapytała Monika Olejnik.

- Nie, stanąć w Gdańsku z całą pewnością nie może. Paradoksalnie na dłuższą metę taka rzeźba by odjęła historii, a nie dodała - odpowiedziała posłanka PO, dzisiejsza "Gość Radia ZET".