Strzelanina na placu Tahrir w Kairze. Jak relacjonuje specjalny wysłannik Polskiego Radia, napastnicy z półciężarówek ostrzelali posterunek wojska. Na razie nie ma informacji, czy ktoś został ranny.

Według informacji wysłannika Polskiego Radia Michała Żakowskiego strzały padły z dwóch półciężarówek. Świadkowie mówią, że słyszeli ogień z broni automatycznej. Do strzelaniny doszło przy wejściu na plac Tahrir. Nie wiadomo, kto odpowiada za atak.

Na dzisiaj Bractwo Muzułmańskie zwołuje „marsze gniewu”, aby pokazać sprzeciw wobec armii i rządu tymczasowego. Ugrupowanie liczy, że na ulice egipskich miast wyjdą miliony jego zwolenników. Według nowego prawa, policja użyje ostrej amunicji, jeśli dojdzie do ataku na mienie rządowe. To daje siłom rządowym prawo strzelać do tłumu praktycznie w każdych okolicznościach.

Bractwo przyznaje, że zostało poważnie osłabione po starciach z policją przedwczoraj. Według szacunków islamistów, mogło zginąć nawet dwa tysiące osób. Dane oficjalne mówią o kilkuset zabitych. 80 osób, w tym liderzy organizacji, zostało aresztowanych.