Podczas inauguracji mauzoleum pamięci ofiar Holokaustu na dworcu centralnym w Mediolanie premier Mario Monti stwierdził, ze Szoah i antysemityzm "są wciąż zagrożeniem, ponieważ grozi im zapomnienie.
Własną interpretacje tamtych wydarzeń przedstawił biorący udział w tej samej ceremonii Silvio Berlusconi. Były premier stwierdził, że jedyne, co można zarzucić włoskiemu faszyzmowi, to wymierzone w obywateli żydowskiego pochodzenia ustawy rasowe z 1938. Po czym dodał, że "do sojuszu z Niemcami należał nakaz udział w eksterminacji Żydów"."Po za tym, Mussolini zrobił wiele dobrego"- powiedział.
Na natychmiastowy protest społeczności żydowskiej Berlusconi oświadczył, że został źle zrozumiany i zapewnił o swej przyjaźni z Izraelem.