Przed publikacją Rzeczpospolitej o śladach trotylu odnalezionych we wraku tupolewa, doszło do spotkania nie tylko Andrzeja Seremeta z redaktorem naczelnym Tomaszem Wróblewskim, ale także właściciela gazety z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem - powiedział na antenie RMF FM poseł PiS Mariusz Kamiński.

Według Kamińskiego wiedza na temat tego spotkania jest "powszechna". PiS złożył interpelację w tej sprawie, domagając się wyjaśnień. Jak stwierdził Kamiński: "Opinia publiczna ma obowiązek dowiedzieć się o jego przebiegu. (...)To świadczy o tym, że wbrew temu, co teraz sugeruje, wiedział, jakie treści ukażą się następnego dnia w "Rzeczpospolitej. I w wyniku spotkania z Pawłem Grasiem nie zablokował tej publikacji". Kamiński stwierdził także, że ma nadzieję, że Tomasz Wróblewski przerwie milczenie w tej sprawie.

Kamiński zwrócił uwagę także na to, że po powrocie polskich ekspertów ze Smoleńska, prokurator generalny Andrzej Seremet spotkał się specjalnie z premierem rządu, żeby przedstawić mu ustalenia w tej sprawie. - To jest sytuacja oczywiście nadzwyczajna. Ja zakładam jednak, że niezależny prokurator nie spotyka się na co dzień z premierem, żeby omawiać z nim śledztwo. Ale wydarzyło się coś tak istotnego, że uznał, że musi spotkać się z premierem - powiedział Mariusz Kamiński.

- Mileliśmy prawo uważać, że doszło do przełomu - powiedział poseł.