Prokuratura w Annecy na wschodzie Francji poinformowała w piątek, że w sprawie potrójnego zabójstwa obcokrajowców nad jeziorem Annecy pojawiły się nowe wątki, m.in. sporu o pieniądze między jedną z ofiar a jej bratem.

Prokuratura bada wątek sporu o spadek między zabitym mężczyzną a jego bratem - podał prokurator Eric Maillaud.

"Wygląda na to, że mamy do czynienia ze sporem o pieniądze między braćmi. Jest to wiarygodna informacja uzyskana od brytyjskiej policji" - poinformował. Dodał, że brat ofiary zostanie wkrótce przesłuchany.

Według "Daily Mail" w śledztwo włączyły się brytyjskie służby specjalne. Tabloid twierdzi, że od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku brytyjski wywiad i kontrwywiad dysponują dokumentacją na temat brata zabitego mężczyzny.

Brytyjskie media spekulują o zabójstwie na zlecenie. Według stacji Sky News zbrodnia nosi znamiona zorganizowanej akcji grupy przestępczej. Wszystkie trzy osoby w samochodzie, prawdopodobnie członkowie jednej rodziny zamieszkałej w Wielkiej Brytanii zginęły od podwójnego strzału w głowę, a francuski rowerzysta, który na miejscu zbrodni najpewniej pojawił się przypadkowo, został postrzelony pięciokrotnie. Według Sky News całe zajście trwało nie dłużej niż 30 sekund i nie można wykluczyć, że strzały oddała więcej niż jedna osoba.

W zabójstwie wykorzystano broń automatyczną - podał prokurator Maillaud. Do zabójstwa doszło w środę na kempingu w Saint-Jorioz nad jeziorem Annecy, niedaleko granicy francusko-szwajcarskiej.

Z tragedii ocalały dwie dziewczynki w wieku ok. 7 i 4 lat, najprawdopodobniej siostry. Obie znajdują się obecnie pod ochroną policji w szpitalu w pobliskim Grenoble. Starsza, z raną postrzałową i ciężkimi urazami głowy, była dwukrotnie operowana i obecnie znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej; jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

W czwartek wieczorem policja po raz kolejny rozmawiała z młodszą dziewczynką, która przez osiem godzin niezauważona przez żandarmerię przebywała w samochodzie wraz z ciałami ofiar. Nie zdołano jednak uzyskać od niej żadnych szczegółowych informacji - powiedział Maillaud.

Francuska prokuratura ogłosiła, że zwróci się o pomoc w śledztwie do służb w Wielkiej Brytanii i Szwecji. W samochodzie, w którym znajdowały się trzy ofiary, żandarmi znaleźli dwa paszporty, iracki i szwedzki. Szwedzki paszport należał do najstarszej ofiary, prawdopodobnie babci dwóch ocalałych dziewczynek.