- Giertych był człowiekiem Platformy, także już w latach 2005-2007. Dawno to twierdziłem i znajduję teraz nowy dowód - powiedział na antenie TOK FM Janusz Palikot. - Pamiętam, jak Schetyna uzgadniał z nim coś na niekorzyść dla PiS-u i koalicji, w której to tkwił Roman Giertych - twierdzi polityk.

- Chcę przypomnieć, że to jest neofaszysta, że to był szef partii, w której ludzie się pozdrawiali gestem faszystowskim - mówił lider Ruchu Palikota. - Giertych proponował teorię Darwina i ewolucji zastąpić teorią stworzenia świata przez Boga jako teorię naukową wykładaną w szkołach, próbował zdewastować listę lektur - wyliczał polityk. - I to warto Tuskowi przypomnieć - uważa Palikot.

Janusz Palikot jest przekonany, że Roman Giertych nieprzypadkowo stał się adwokatem Michała Tuska. Zdaniem polityka jest to element gry politycznej premiera. - Kiedy Tusk w obronie o swoje najważniejsze dobro, o honor swojej rodziny, sięga po Romana Giertycha, to widać stopień tej zażyłości. To plan, w którym Platforma pomału przy pomocy Giertycha, przesuwa się bardziej w stronę POPiS - uważa przewodniczący Ruchu Palikota.

Wcześniej na antenie radia, o to samo był pytany minister kultury Bogdan Zdrojewski, który stanowczo zaprzeczył takim interpretacjom. Stwierdził, że Giertychowi "dobrze robi odpoczynek od polityki". Zdaniem Palikota taka strategia jest oczywista, ponieważ PO nie chce stracić wyborców centrolewicowych. - Ale taki plan jest. Zachowanie Michała Kamińskiego, jego krążące opowieści, że ma obietnice objęcia jakiejś funkcji dyplomatycznej, pokazują, że środowisko, które odeszło od szerokiego obozu Jarosława Kaczyńskiego, chce się ulokować. I ono się ulokuje - uważa Palikot.