"To jest paranoja" - tak prezydent Gdańska Paweł Adamowicz skomentował wypowiedź Antoniego Macierewicza (PiS) o systemie mafijnym, który chronił prezesa Amber Gold Marcina P.

Mówiąc w Sejmie o systemie mafijnym, poseł PiS jako dowód pokazał zdjęcie, na którym - jak mówił - kierownictwo PO, z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, ciągnie po płycie lotniska samolot OLT Express. "To jest system mafijny, który doprowadził do tego, że nikt nie mógł tknąć palcem Marcina P. I boję się, że pan zamieni się niedługo w Donalda T." - powiedział w czwartek Macierewicz, zwracając się do premiera.

Adamowicz odpowiedział w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia", że zdjęcie pochodzi z uroczystości 11 grudnia 2011 r. otwarcia nowoczesnego terminalu na UEFA Euro 2012.

"Organizator, czyli zarząd lotniska, oprócz naturalnej oficjałki i uroczystości pomyślał sobie, że nie będzie przecinania wstęgi, tego rytuału, który jest troszkę ośmieszany, ale, że wspólnie zaprosi gości do przesunięcia o 5-10 metrów po prostu żywego samolotu (...) Trochę na zasadzie żartu, humoru i żeby to nie było takie pompatyczne i napuszone; po prostu wszyscy wzięliśmy tę linę do rąk i ten samolot o te kilkanaście metrów został symbolicznie przesunięty" - mówił Adamowicz.

Na pytanie dziennikarza, czy to był przypadek, że samolot należał do OLT Express, Adamowicz odpowiedział: "Tak, potwierdzam, był w barwach OLT. Ale tym czasie nikt z nas w Polsce nie mógł wiedzieć i przewidzieć, że OLT ma określone powiązania finansowe".

"Wszyscy się cieszyli, że jest nowa linia lotnicza - 350 tys. Polaków z niej skorzystało. Także ogromna liczba stacji telewizyjnych, radiowych, portali internetowych, gazet codziennych, tygodników chętnie umieszczała - przecież nie za darmo, nie charytatywnie - reklamy OLT Express i Amber Gold" - zaznaczył prezydent Gdańska.

Adamowicz zwrócił także uwagę, że zdjęcie i artykuły o przeciąganiu samolotu na lotnisku można znaleźć bez trudu w lokalnej prasie, na portalu internetowym trójmiejskiej "Gazety Wyborczej". "Nie jest to tajne. Pan Macierewicz i inni nie zrobili odkrycia Ameryki" - dodał.

"Nikt z nas nie uczestniczył w jakiejś reklamie, to była część uroczystości, na którą zostaliśmy zaproszeni, nie znaliśmy scenariusza, nie wydaje mi się, żeby było w tym coś nagannego w sensie etyki zawodowej" - tłumaczył z kolei Adamowicz w TVN24.

Jego zdaniem zarzuty o istnieniu systemu mafijnego w Gdańsku, to "wielka hucpa". "To jest spektakl, pan Macierewicz jest taki sam, jaki był w latach 90. i wcześniej, wszyscy wiemy, jaki jest jego sposób myślenia, jaki jest jego poziom wrażliwości" - zaznaczył.

Jak dodał, ciągłość władzy, np. w Gdańsku, czy Wrocławiu jest gwarancją sukcesów tych miast. "Czynienie z tego zarzutu jest po prostu śmieszne" - podkreślił prezydent Gdańska.

Adamowicz powiedział też, że nie spotykał się z Marcinem P., chyba że wtedy, gdy był on uczniem liceum i otrzymywał od prezydenta - jako jedna z kilkunastu tysięcy osób - stypendium za wyniki w nauce. "Ani ja, ani moi współpracownicy, ani znani mi przedsiębiorcy gdańscy i pomorscy, nigdy nie widziało Marcina P. Ta osoba, jak wszyscy wiemy, unikała tego typu spotkań" - zaznaczył.

"Robienie z tego zarzutu i całego pasma oskarżeń, to jest po prostu paranoja" - ocenił Adamowicz w Polskim Radiu.

Stanowisko ws. zarzutów stawianych z mównicy sejmowej zajęły w piątek władze Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

"Z przykrością informujemy, że podczas wczorajszej debaty Sejmu RP ponownie w odniesieniu do naszej spółki pojawiły się nieprawdziwe insynuacje, jakoby na terenie naszego lotniska w grudniu ubiegłego roku odbyła się impreza promocyjna Amber Gold i Marcina P." - napisał w oświadczeniu - w imieniu rzecznika prasowego Portu Lotniczego Gdańsk - Adam Skonieczny.

Dodał, że uroczystość miała związek z zakończeniem realizacji sześciu inwestycji lotniskowych, m.in. płyty postojowej, drogi kołowania oraz stanowiska do odladzania.

"Podczas tej uroczystości symbolicznym "przecięciem wstęgi" było przeciągnięcie, po nowo zbudowanej płycie postojowej, samolotu przez osoby, które przez kilkanaście miesięcy realizowały przedmiotowe inwestycje tj. przedstawicieli Wykonawców i Inwestora, a także właścicieli Lotniska. Dobór konkretnego samolotu spowodowany był jego dostępnością na lotnisku i odpowiednią wagą" - wyjaśnił Skonieczny.

Podczas czwartkowej debaty sejmowej Antoni Macierewicz polemizując z szefem rządu zarzucił mu, że stworzył system mafijny w Gdańsku. "Ta afera to nie jest afera pana syna i tak powiedziałem. I nie jest także afera pana dziadka z Wehrmachtu. Ta afera jest pana aferą, bo pan stworzył system mafijny, który w Gdańsku uniemożliwił dojście do prawdy i sprawiedliwości" - zwracał się do premiera poseł.