Komisja śledcza - jak mówił Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie - miałaby wyjaśnić, jakie były przyczyny "bierności organów państwa" - ABW, CBA, policji, prokuratury, jak również organów skarbowych, mimo otrzymanych przez nie "wiarygodnych informacji o możliwości popełnienia przestępstw na dużą skalę".
Ziobro chce też wyjaśnić, czy Amber Gold korzystała z ochrony polityków piastujących ważne funkcje państwowe, w tym polityków PO.
"Fakt, że syn Donalda Tuska pracował u multirecydywisty wymaga wyjaśnień" - powiedział lider SP. Według Ziobry, komisja śledcza mogłaby wykazać "mechanizmy patologii, które powodują, że ludzie w Polsce nie mogą się czuć bezpiecznie".
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Ostatnio poinformowano o likwidacji spółki.
Prokuratura postawiła szefowi spółki Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. prowadzenia działalności bankowej i kantorowej bez zezwoleń. Śledczy zajmują się zawiadomieniami: klientów spółki, Komisji Nadzoru Finansowego i Banku Gospodarki Żywnościowej; w ramach śledztwa prokuratura sprawdza m.in. podejrzenie prania pieniędzy przez spółkę.