Ryszard Czarnecki w rozmowie z Wprost.pl zapewnia, że będzie społecznym prezesem PZPN, a 600 tys. rocznie, które teraz otrzymuje prezes Grzegorz Lato, przeznaczy na otwieranie szkółek piłkarskich. Obiecuje też nie zbiegać o poparcie polityków.

Ryszard Czarnecki opowiedział Wprost.pl, jakie zmiany wprowadzi, gdy już uda mu się zastąpić Grzegorz Latę na czele polskiego związku sportowego. "PZPN zasługuje na prezesa, który przeprowadzi w związku reformy, zapewni mu zaplecze finansowe, ale przede wszystkim zmieni jego wizerunek. Paradoksem jest, że po największej imprezie sportowej, gdzie mecz naszej reprezentacji oglądało 15 milionów ludzi na całym świecie, sponsorzy nie walą do nas drzwiami i oknami. A nie walą właśnie przez kiepski wizerunek PZPN" - tłumaczy Czarnecki.

Polityk PiS zaznacza też, że będzie społecznym szefem PZPN. "Uważam, że lepiej przeznaczyć 600 tys. rocznie, które teraz otrzymuje prezes Grzegorz Lato na otwieranie szkółek piłkarskich, bo z nich będzie większy pożytek. Zresztą to jest nic nowego, bo prezesi społeczni funkcjonują już dziś w niektórych strukturach PZPN. Są tacy ludzie, którzy chcą pracować ale nie chcą brać ani złotówki od Związku. Bo w tym wszystkich chodzi o to, żeby wprowadzić rzeczywiste zmiany a nie się nachapać" - zaznacza Czarnecki.

Ja nie będę zabiegał o poparcie polityków, nawet lepiej jak bym go nie miał

Ponadto, jeżeli to Czarnecki wygra wybory na szefa PZPN, wprowadzi coroczny audyt finansów związku. "Chciałbym, żeby każdy kibic wiedział ile z tej puli idzie na wynagrodzenia dla działaczy, ile na szkolenia, a ile na inne wydatki" - deklaruje Czarnecki w rozmowie z Wprost.pl.

Czarnecki odniósł się również do słów Beaty Kempy, która mówiła ostatnio w TOK FM, że jej były partyjny kolega kandyduje z dwóch powodów: Pierwszy to taki, że chce się wypromować, bo idą wybory do europarlamentu, a drugi to strach przed planowaną zmianą ordynacji wyborczej przez PO.

"Rozumiem, że politycy są zazdrośni o innych polityków, którzy chcą coś innego robić. Ja nie będę zabiegał o poparcie polityków, nawet lepiej jak bym go nie miał. A posłance Kempie radziłbym znaleźć jakąś pasję w życiu i się jej bez reszty oddać. Bo życie tylko polityczne jest nudne" - odciął się Kempie Czarnecki.