Oddany w styczniu do użytkowania Stadion Narodowy w Warszawie nadal nie ma operatora. Minister sportu Joanna Mucha zapowiada co prawda, że decyzja zapadnie w najbliższych tygodniach, ale sprawa wykorzystania obiektu w przyszłości budzi szereg wątpliwości.

Najwięcej kontrowersji wzbudza kwestia sportowego wykorzystania stadionu, a dokładniej meczów piłkarskich, szczególnie tych z udziałem reprezentacji Polski. Dotychczas polscy piłkarze grali na Narodowym trzykrotnie - w meczu towarzyskim z Portugalią i w dwóch spotkaniach grupowych Euro 2012. W tym roku kibice zobaczą ich jeszcze raz - podczas eliminacyjnego meczu MŚ z Anglią, 16 października.

Nie udało się natomiast przeprowadzić na najnowocześniejszym polskim stadionie meczu o Superpuchar. Spotkanie odwołano z uwagi na wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa imprezy, obarczonej "podwyższonym poziomem ryzyka". W opinii służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo obiekt nie zapewnia warunków do odizolowania zwaśnionych i często agresywnych grup kibiców klubowych. Na obiektach klubowych stosowane są specjalne zabezpieczenia, w postaci metalowych ogrodzeń, swego rodzaju "klatek", dla fanów drużyny gości. Wprowadzeniu takich rozwiązań na Stadionie Narodowym stanowczo sprzeciwiła się jednak UEFA.

"Możliwe jest jednak zastosowanie innego rodzaju zabezpieczeń, choćby oddzielenia zwolenników obu drużyn pustymi sektorami. Będę o takich rozwiązaniach rozmawiała z ministrem Cichockim (szef MSW - PAP)" - zapowiedziała minister sportu Joanna Mucha, pytana o przyszłość stadionu. Zwróciła równocześnie uwagę, że za bezpieczeństwo na stadionie odpowiada organizator imprezy.

Głównie z tego powodu, a także z obawy o frekwencję i wysokie koszty korzystania z obiektu, do organizacji meczów "podwyższonego ryzyka" na Narodowym bardzo ostrożnie podchodzi zarówno PZPN, jak i zarządzająca rozgrywkami spółka Ekstraklasa.

Liczne i wpływowe jest grono zwolenników koncepcji rozgrywania wszystkich spotkań reprezentacji na narodowym obiekcie. Popiera ją także premier Donald Tusk, który oświadczył niedawno, że polska reprezentacja w piłce nożnej powinna grać mecze na Stadionie Narodowym. Szef rządu dodał, że rozważał wręcz ustawowe rozwiązanie tej kwestii i zapowiedział, że będzie rozmawiał na ten temat z władzami PZPN.

W najbliższych dwóch sezonach reprezentacja rozegra łącznie 24 mecze - towarzyskie i w eliminacjach MŚ 2014. Połowa z nich odbędzie się w Polsce, ale nawet gdyby wszystkie rozgrywane były na Narodowym, nie zapewni to pokrycia kosztów utrzymania obiektu. A są one pokaźne. Jak podaje Narodowe Centrum Sportu, wydatki stałe (oświetlenie, ogrzewanie, ochrona, itp) wynosić mogą 18 mln złotych, a z wydatkami na przygotowanie i organizację imprez - nawet 30 mln rocznie.

Spółka celowa NCS powołana została we wrześniu 2007 roku, a jej głównym zadaniem było prowadzenie budowy Stadionu Narodowego. W sierpniu 2010 roku, decyzją Ministra Sportu i Turystki, spółka została operatorem obiektu. Umowa obowiązuje do końca 2012 roku; nakładała na NCS obowiązek przygotowania obiektu do Euro 2012 i przeprowadzenie imprez testowych.

"W myśl tej umowy spółka finansowana jest z budżetu państwa, a wszystkie wpływy z działalności komercyjnej odprowadzane są do Skarbu Państwa" - wyjaśnia rzeczniczka NCS Daria Kulińska. Jak dodaje cały czas trwają rozmowy z ministerstwem sportu w sprawie nowej umowy.

Potwierdza to minister Mucha, która, nie przesądzając, że docelowym operatorem będzie NCS, obiecuje jednak rozwiązanie tej kwestii w najbliższych tygodniach. "Pracujemy obecnie nad bardzo szczegółowymi zapisami umowy. Naszym celem jest maksymalizacja przychodów poprzez działalność komercyjną, wynajem powierzchni i pozyskanie sponsora strategicznego. Myślę, że znaleźliśmy optymalny model zarządzania" - powiedziała podczas wtorkowej konferencji podsumowującej Euro 2012.

Biznesplan przygotowany przez NCS zakłada, że od roku 2013 Stadion Narodowy ma się sam utrzymywać. "Kluczowe w tej chwili jest zapewnienie odpowiedniego modelu formalno-prawnego zarządzania obiektem, czyli podpisanie odpowiedniej umowy operatorskiej (umowa dzierżawy), która pozwoli NCS na działalność w celu zapewnienia rentowności przedsięwzięcia. Cały czas trwają rozmowy z właścicielem na temat ostatecznego kształtu umowy operatorskiej pomiędzy MSiT a NCS" - informuje rzeczniczka NCS.

Kluczową kwestią w zapewnieniu rentowności obiektu jest pozyskanie tytularnego sponsora. Według ekspertów wartość takiej umowy może wynieść nawet 10 mln złotych rocznie, co byłoby bardzo poważną pozycją po stronie wpływów, pokrywającą od 30 do 50 procent kosztów funkcjonowania. Zainteresowanie wyraziło kilka dużych polskich firm, ale zarówno NCS jak i ministerstwo sportu nie ujawniają żadnych szczegółów. Wiadomo tylko, że sprzedaż nazwy obwarowana jest warunkiem: musi w niej pozostać człon "Stadion Narodowy". Negocjacje z potencjalnym sponsorem może dodatkowo skomplikować podjęta przez aklamację przez Sejm uchwała, wżywająca do nadania stadionowi imienia wybitnego trenera Kazimierza Górskiego.

Joanna Mucha jest jednak zdania, że nazwanie stadionu imieniem K. Górskiego nie zaszkodzi rozmowom ze sponsorami, a wręcz przeciwnie, może przynieść pozytywny efekt. "Jestem przekonana, że sponsor tytularny tylko skorzysta dodatkowo na skojarzeniu z postacią Kazimierza Górskiego" - uważa minister.

Po zakończeniu mistrzowskiego turnieju prowadzone są procedury odbioru stadionu od UEFA, która zarządzała obiektem od 11 maja i wybudowała szereg, likwidowanych obecnie, obiektów tzw. tymczasowej infrastruktury. Po zakończeniu tych prac wznowiona będzie działalność komercyjna. Do końca roku zaplanowanych jest pięć tzw. całostadionowych imprez - 15 lipca mecz finałowy Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, 1 sierpnia - koncert Madonny, 19 września - występ zespołu Coldplay, 30 września - finał Maratonu Warszawskiego i 16 października - mecz Polska-Anglia. "Rozmawiamy jeszcze z organizatorami o 2-3 dużych imprezach" - ujawnia rzeczniczka NCS, dodając, że jeśli chodzi o mniejsze imprezy - firmowe czy korporacyjne - w okresie do września do grudnia praktycznie zostały już tylko pojedyncze terminy.

"Mecz futbolu amerykańskiego będzie ostatnim sportowym wydarzeniem na murawie przygotowanej na Euro. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy przed planowanym koncertami zostanie ona usunięta. Rozmawiamy także z PZPN w sprawie murawy na mecz Polska - Anglia. Rozważane są różne warianty, w tym także ułożenie nawierzchni syntetycznej" - wyjaśnia Kulińska.

Poza boiskiem, Stadion Narodowy oferuje pięć tysięcy metrów kwadratowych i salę na dwa tysiące osób na potrzeby przyszłego centrum konferencyjnego, osiem tysięcy metrów powierzchni biurowych, a także pomieszczenia przeznaczone na sklepy i restauracje. W czasie mistrzostw Europy były one wykorzystywane na potrzeby turnieju, między innymi mieściło się tam ogromne centrum medialne.

"Pomieszczenia te przekazane zostały przez wykonawcę w tzw. stanie deweloperskim. Z firmą zainteresowaną wynajmem powierzchni biurowej rozmawiamy w sprawie aranżacji wnętrz. Jeśli chodzi o fitness club są już praktycznie wszystkie uzgodnienia dotyczące adaptacji powierzchni, podobnie w przypadku restauracji i kantyny, które prowadzić będzie Sodexo. Gotowe i wyposażone są loże, na które mamy już umowy rezerwacyjne" - poinformowała Kulińska.