Szpitale psychiatryczne nie przestrzegają procedur dotyczących środków przymusu bezpośredniego wobec chorych oraz źle dokumentują przyjmowanie chorych bez ich zgody - wynika z raportu NIK. Izba nie wyklucza łamania praw pacjentów w tych placówkach.

Raport, udostępniony PAP przez NIK we wtorek, podaje, że połowa skontrolowanych w 2011 r. przez NIK 17 oddziałów psychiatrycznych była zaniedbana i przepełniona, a 70 proc. sal nie spełniało wymogów leczenia psychiatrycznego. Kontrolą objęto lata 2009-2011.

W ocenie NIK natychmiastowej poprawy wymaga przestrzeganie w szpitalach procedur związanych z przyjmowaniem chorych bez ich zgody oraz stosowaniem wobec nich środków przymusu bezpośredniego. NIK alarmuje, że szpitale powszechnie lekceważą obowiązek rzetelnego prowadzenia dokumentacji dotyczącej takich przypadków. Brak odpowiednich wpisów może wskazywać na naruszanie praw pacjentów.

Przyjęcia bez zgody pacjenta niemal w każdym szpitalu

Rażące zaniedbania w dokumentowaniu przyjęć pacjentów bez ich zgody stwierdzono niemal we wszystkich skontrolowanych szpitalach. Najczęściej brakowało: zatwierdzenia przez ordynatora przyjęcia pacjenta, możliwości zasięgnięcia opinii drugiego lekarza, nie było wpisów o poinformowaniu pacjenta o przyczynach zatrzymania i przysługujących mu prawach oraz wpisów o zapoznaniu chorego z planem leczenia.

W żadnej z 64 historii chorób pacjentów przyjętych do szpitala na podstawie orzeczenia sądu nie odnotowano faktu poinformowania zatrzymanych o przyczynach hospitalizacji i planowanym leczeniu. NIK uważa, że brak takiego ustawowego obowiązku i domniemanie, że sąd poinformował pacjenta o przyczynach nie mogą tłumaczyć braku informacji od lekarza.

Przymus bezpośredni bez uzasadnienia

Zdaniem NIK niewłaściwie dokumentowane są także przypadki stosowania przymusu bezpośredniego. Lekarze nie odnotowują badań uzasadniających zastosowanie lub przedłużenia przymusu, brakuje podstawowych informacji dotyczących czasu i rodzaju stosowanego środka, a także wpisów o obowiązkowym krótkotrwałym uwolnieniu (co cztery godziny).

Zdarza się, że wbrew prawu przymus zlecany jest od razu na 24 godziny (zamiast na cztery godziny, z możliwością przedłużenia po ponownym badaniu lekarskim). NIK podkreśla, że luki w dokumentacji nie mogą być tłumaczone przeoczeniami, a tak właśnie najczęściej wyjaśniali je kontrolerom lekarze. Izba nie wyklucza, że luki w dokumentacji były efektem nierespektowania praw pacjenta.

Niewielka poprawa

W stosunku do wyników kontroli z 2007 r. NIK odnotował poprawę dostępu do informacji oraz diagnostyki i leczenia chorób współistniejących. Ponownie jednak stwierdzono wiele nieprawidłowości, m.in. niedostateczne zabezpieczenie warunków sanitarnych i przeciwpożarowych oraz nadmierne zagęszczenie łóżek w salach.

I tak 70 proc. skontrolowanych sal było nieprzystosowanych do specyfiki leczenia psychiatrycznego. Często nie przestrzegano nawet podstawowych wymogów: łóżka nie były dostępne z trzech stron, a odstępy pomiędzy nimi nie zapewniały swobodnego dostępu do pacjentów. Połowa oddziałów była zaniedbana: ściany były brudne, okna nieszczelne, a w łazienkach brakowało papieru toaletowego. W połowie oddziałów warunki pogarszały dostawki (dodatkowe łóżka umieszczano na korytarzach i w świetlicach).

NIK przyznaje, że wszyscy pacjenci wymagający pilnego leczenia szpitalnego byli przyjmowani na bieżąco, nawet przy braku wolnych miejsc. Sygnalizuje jednak znaczne problemy z przyjęciami planowymi. Listy oczekujących bywają niepokojąco długie. Na planową hospitalizację, np. na oddziale leczenia uzależnień, trzeba czekać do dwóch lat (np. 659 dni w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Babińskiego w Krakowie), a na oddziale psychiatrii sądowej - od 15 (Szpital Psychiatryczny w Toszku) do aż 726 dni (w Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublinie).

Zdaniem Izby wciąż za mało jest Rzeczników Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego - obecnie działa ich 24, choć powinno być pięćdziesięciu. W efekcie nie wszyscy pacjenci mogą skorzystać z pomocy. Powodów jest wiele: od braku pieniędzy na nowe etaty i wynagrodzenia po zbyt małą liczbę chętnych.

NIK zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta i dyrektorów szpitali z 95 wnioskami pokontrolnymi; 41 z nich zrealizowano, 36 jest w trakcie realizacji, a 18 nie zrealizowano. Zdaniem NIK minister nie wdrożył nowych rozwiązań, które miały usprawnić opiekę zdrowotną osób z zaburzeniami psychicznymi; opóźniły się też prace w ramach Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Wnioski co do szpitali dotyczyły m.in. podjęcia działań w celu realizacji obowiązujących procedur co do przyjmowania pacjentów bez ich zgody oraz co do stosowania przymusu.