Po waszej gadce wykoleiło mnie na dobę. Wróciła niepewność, strach. To był cios poniżej pasa. Nawet nie wiem, co powiedzieć. Panie Figurski, ma pan rodzinę na Ukrainie. Jak im pan to wszystko wytłumaczy?

Po skandalicznej audycji Wojewódzkiego i Figurskiego na antenie radia Eska Rock pracujące w Polsce Ukrainki są rozżalone, obrażone i zniesmaczone. Niektóre piszą do prezenterów bardzo emocjonalne listy. O czym i w jakim tonie piszą publikuje Gazeta.pl.

Fragmenty listu od L

"Jesteście panowie znani, bogaci, macie drogie samochody, firmowe ciuchy, możecie pozwolić sobie na wszystko, ale brak wam kultury osobistej. Jeśli obrażasz człowieka, który sprząta u ciebie w domu, to trochę tak, jakbyś sam siebie obrażał. I nie płacisz mu jałmużny, ale wynagrodzenie za wykonaną pracę."

"Przez siedem lat mieszkałam w Polsce nielegalnie. Zostawiłam dzieci. Byłam mamą na telefon. Nie mogłam ich zobaczyć, przytulić. To było najtrudniejsze, ale nie poddałam się. Ukraińska kobieta, proszę panów, wszystko potrafi, bo wszystko musi zrobić sama. Dba o dom, wychowuje dzieci, zarabia na życie. Kręci się jak wiewiórka w kole."

"Przeczytałam gdzieś, że grożą wam kary pieniężne. To tyle kasy, ale dla was to pewnie nic wielkiego. A przecież można by ją przeznaczyć na chore dzieci. Czy panowie pomagają potrzebującym? Pomagamy my, biedni. Wysyłamy SMS-y na cele charytatywne."

"Jeśli lekarz złamie przysięgę Hipokratesa, musi odejść z zawodu. Czy osoba publiczna może bezkarnie łamać zasady etyki? Opluwać innych, słabszych od siebie? Szlag mnie trafia, gdy słyszę, jak panowie traktują ludzi?"

"Pracowałam u pewnego profesora z PAN-u. Powiedział, że w Polsce nie ma już prawdziwej inteligencji, a nowobogaccy myślą, że im się wszystko należy, bo złapali Pana Boga za nogi. Nie są panowie pępkami świata. I jeszcze jedno wam powiem: z doświadczenia wiem, że nowobogaccy są strasznie zapyziali. Ciężko się sprząta ich domy."

Fragmenty listu od Tatiany

"Za żadne pieniądze nie zgodziłabym się na pracę u was! Honoru nie sprzedam nawet za milion. A jak mój zięć się wkurzył. Zadzwonił do mnie z Niemiec, straszne chamstwo się u was szerzy, powiedział. Przeczytał w internecie, co napletliście. Pal licho tekst o zwolnieniu. Gdybyście na tym poprzestali, nie byłoby halo. Ale panie Figurski, robić sobie żarty z gwałtu? Niech pan sobie tak z żoną żartuje, jeśli na to pozwoli."

"Nie należy podbijać własnej wartości kosztem innych. Los jest złośliwy. Teraz wielkie z was gwiazdy, ale co będzie jutro? Może i wy będziecie musieli sprzątać cudze domy. Tylko czy będziecie umieli?"

"Kobiety, które obrażacie, są kulturalne i wykształcone. Nie jest ich winą, że urodziły się w biedniejszym kraju i nikt nie podał im ręki"

Fragmenty listu od Tani

"Miałam 18 lat, gdy przyjechałam do Polski po raz pierwszy. Teraz mam 36, połowę życia przepracowałam tutaj. Nauczyłam się asertywności. Gdy coś mi nie pasuje, mówię do widzenia. Nie brałam ślubu z pracodawcami.Nie rozpamiętuję złych momentów. Optymizm to siła. Jestem tu legalnie, pracuję, płacę podatki. To daje pewność siebie."

"Po waszej gadce wykoleiło mnie na dobę. Wróciła niepewność, strach. To był cios poniżej pasa. Nawet nie wiem, co powiedzieć. Panie Figurski, ma pan rodzinę na Ukrainie. Jak im pan to wszystko wytłumaczy? "