W piątek zakończył się proces Andersa Behringa Breivika, który w podwójnym zamachu w lipcu ub.r. zabił 77 osób. Wyrok zostanie ogłoszony 24 sierpnia. Przed zakończeniem procesu Breivik w przemowie ocenił ataki jako "barbarzyńskie, lecz uzasadnione".

Komunikat w sprawie wyroku poprzedziło słowo końcowe Breivika. Gdy zaczął godzinną przemowę, na znak protestu salę rozpraw opuściło wiele obecnych na niej osób, w tym bliscy ofiar zamachów i ocaleni.

Breivik poprosił sąd o uniewinnienie. Oświadczył, że zamachy w Oslo i na pobliskiej wyspie Utoya, w których życie straciło 77 osób, były "barbarzyńskie, lecz uzasadnione", ponieważ miały "ochronić Norwegów przed islamem i wielokulturowością".

"Nie mogę uznać się za winnego. Powołuję się na prawo do samoobrony, bo walczyłem za mój naród, kulturę i kraj" - powiedział.

Mówił też, że rządzący w Norwegii socjaldemokraci rozpoczęli w kraju "eksperyment z wielokulturowością", zezwalając wzorem Wielkiej Brytanii na "masową imigrację" z Azji i Afryki. Jednym ze skutków "wielokulturowego piekła" stały się, jego zdaniem, "szerzenie się chorób płciowych i rewolucja seksualna" kosztem rodziny. Za ideał uchodzą obecnie seriale takie jak "Seks w wielkim mieście", w których bohaterki "uprawiają seks z setkami mężczyzn" - dodał.

"Europejski model demokracji nie działa, potrzebujemy fundamentalnej zmiany kierunku" - oświadczył.

W wystąpieniu Breivik po raz kolejny zaznaczył, że nie jest niepoczytalny. "35 z 37 osób, które się mną zajmowały, nie stwierdziło (u mnie) żadnych zaburzeń psychicznych" - mówił.

"Historia pokaże, czy zostanę uznany za człowieka, który próbował powstrzymać zło i który dokonał małego barbarzyństwa, żeby zatrzymać większe" - powiedział na koniec wystąpienia.

Po przemowie Breivika sąd ogłosił zakończenie procesu i poinformował, że orzeczenie wyroku nastąpi 24 sierpnia.

W czwartek prokuratura zwróciła się do sądu o uznanie Breivika za niepoczytalnego i wniosła o przymusowe skierowanie 33-letniego zamachowca na leczenie psychiatryczne w zamkniętym ośrodku.

Z kolei jego obrońca Geir Lippestad zaapelował do sądu, by nie przychylał się do wniosku prokuratury i uznał Breivika za poczytalnego.

"Jeśli zakwalifikuje się jego czyny jako czyny człowieka chorego, zostanie mu odebrane podstawowe prawo człowieka do ponoszenia odpowiedzialności za swoje postępowanie" - podkreślił.

W przypadku uznania poczytalności oskarżonego grozi mu kara maksymalnie do 21 lat więzienia.

Lippestad wniósł też o uniewinnienie jego klienta. Jest to nierealne, jednak taki wniosek był nieunikniony w sytuacji, gdy oskarżony utrzymuje, że jest niewinny.

22 lipca 2011 roku Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób, oraz masakry na wyspie Utoya, gdzie śmierć poniosło 69 ludzi, w większości młodych.