Prokuratorzy planują zakończyć do końca czerwca śledztwo dotyczące organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska w 2010 r. - poinformowała w poniedziałek PAP Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Termin śledztwa określono do 30 czerwca.

Praska prokuratura bada sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniami wizyt premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia. W odrębnym śledztwie badana jest kwestia niedopełnienia obowiązków przez BOR. Oba te śledztwa przedłużone zostały w połowie kwietnia o dwa miesiące - do 10 czerwca.

Pierwsze z tych śledztw - jak poinformowała rzeczniczka prasowa praskiej prokuratury prok. Reneta Mazur - zdecydowano się przedłużyć do końca czerwca. "Postępowanie przedłużono ze względu na to, że jest bardzo obszerny materiał dowodowy, a prokuratorzy są w trakcie podejmowania decyzji. To chyba jest ostateczny termin, a przedłużenie wynika jedynie z konieczności opisania tego obszernego materiału" - powiedziała prok. Mazur.

10 czerwca ma się zakończyć śledztwo ws. funkcjonariuszy BOR

Bez zmian na razie pozostaje natomiast określony na 10 czerwca termin zakończenia śledztwa dotyczącego ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez BOR. W tym postępowaniu w lutym zarzuty niedopełnienia obowiązków oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie przedstawiono ówczesnemu wiceszefowi BOR gen. Pawłowi Bielawnemu.

Prokuratura ujawniła wtedy, że treść zarzutu m.in. współgra z podanymi do publicznej wiadomości wnioskami z opinii biegłych. Biegli wskazali, że uchybienia w działaniach podejmowanych przez BOR podczas lotów premiera i prezydenta do Smoleńska "miały znaczący wpływ na obniżenie bezpieczeństwa ochranianych osób". Bielawny nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

W odrębnym postępowaniu praska prokuratura bada także wątki dotyczące podejrzenia sfałszowania dokumentów Biura Ochrony Rządu. Wydzielono je w drugiej połowie kwietnia ze śledztwa odnoszącego się do BOR. Do ewentualnego sfałszowania treści dokumentów wytworzonych przez BOR miało dojść pomiędzy 10 kwietnia a 6 maja 2010 r.; śledczy na razie nie udzielają na temat tej sprawy szczegółowych informacji.

Śledztwo prokuratury wojskowej potrwa do października

Wątki dotyczące organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych zostały wyłączone wiosną ubiegłego roku z prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę wojskową jest obecnie przedłużone do 10 października.

W sierpniu 2011 r. wojskowa prokuratura postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w ówczesnym 36. specpułku. Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.

W grudniu zeszłego roku wojskowa prokuratura uzyskała jeden z kluczowych dowodów w sprawie - opinię dotyczącą nagrania z kokpitu Tu-154M. W styczniu prokuratorzy przedstawili stenogramy z tego nagrania i główne wnioski. Z ekspertyzy biegłych wynikało, iż brak jest jednoznacznych ustaleń w sprawie obecności osób postronnych w kokpicie samolotu. Biegli uznali jednocześnie, że kokpit prawdopodobnie nie był hermetyczny, a drzwi do niego otwarte.

W kwietniu w wydanym oświadczeniu prokuratorzy przypomnieli, że według obecnych ustaleń śledztwa nic nie wskazuje, aby katastrofa smoleńska była wynikiem zamachu. Ponadto, jak dodali, badania polskich specjalistów nie wykazały żadnych ingerencji w zapisy "czarnych skrzynek" samolotu.