Na kandydata socjalistów Francois Hollande'a ma zamiar głosować 6 maja w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji 55 proc. wyborców, o 10 punktów procentowych więcej niż na ubiegającego się o reelekcję prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

Liczby te, przedstawione w czwartek przez TNS Sofres/Sopra Group, nie zmieniły się w porównaniu z poprzednim badaniem tego instytutu. 27 proc. pytanych nie ma zamiaru głosować, przed tygodniem było takich 25 proc.

81 proc. ankietowanych, w tym ci, którzy zdecydowali się nie głosować, utrzymuje, że jest pewna swego wyboru, 14 proc. mówi, że mogą jeszcze zmienić zdanie, a 5 proc. - nie ma zdania.

Wśród pragnących głosować na Hollande'a, który wygrał pierwszą turę 22 kwietnia z wynikiem 28,6 proc. głosów, 94 proc. pytanych jest pewna swego wyboru i jedynie 6 proc. może zmienić zdanie. Co do Sarkozy'ego (27,18 proc. w pierwszej turze) 88 proc. jego zwolenników jest przekonanych, że zagłosuje na niego, a 12 proc. mówi, że może jeszcze zmienić zdanie.

Według opublikowanego w czwartek sondażu 51 proc. wyborców skrajnie prawicowej kandydatki Marine Le Pen (trzecia w pierwszej turze z 17,9 proc. głosów) głosowałoby na Sarkozy'ego, gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, 16 proc. - na Hollande'a, a 33 proc. albo nie poszłoby głosować, albo oddało nieważny głos.

82 proc. wyborców skrajnie lewicowego Jean-Luca Melenchona (11,1 proc. w pierwszej turze) głosowałoby na Hollande'a, 6 proc. na Sarkozy'ego, 12 proc. wstrzymałoby się od głosu lub oddało głos nieważny.

39 proc. zwolenników centrysty Francois Bayrou (9,1 proc. w pierwszej turze) zagłosowałoby na Sarkozy'ego, 32 proc. na Hollande'a, 29 proc. albo nie głosowałoby w ogóle albo oddało nieważny głos.