Współpracownicy zdymisjonowanego ostatnio wysokiej rangi funkcjonariusza Komunistycznej Partii Chin Bo Xilaia podsłuchiwali rozmowy szefa partii i państwa Hu Jintao - pisze agencja dpa, omawiając artykuł opublikowany w czwartkowym wydaniu "New York Timesa".

Bo, który stał na czele KPCh w regionie Chongqing, na południowym zachodzie Chin, miał nakazać również założenie podsłuchów innym chińskim politykom.

"NYT" pisze, że grupa skupiona wokół szefa policji w tym regionie, Wanga Lijuna, podsłuchała w sierpniu 2011 roku rozmowę prezydenta Hu ze śledczymi urzędu antykorupcyjnego w Chongqingu.

W marcu bieżącego roku Bo Xilai został pozbawiony stanowiska partyjnego w regionie, a 11 kwietnia został on zdymisjonowany z funkcji członka Biura Politycznego KPCh. Tego samego dnia jego żonę Gu Kailai zatrzymano pod zarzutem zlecenia morderstwa w listopadzie ubiegłego roku brytyjskiego partnera biznesowego rodziny, Neila Heywooda. Śledztwo w sprawie śmierci Brytyjczyka wdrożono po ujawnieniu afery podsłuchowej.

Bo uważany był przez długi czas za kandydata na najwyższe stanowiska we władzach chińskich. Jak podkreśla agencja dpa, był ikoną konserwatywnego skrzydła w partii, sprzeciwiającego się polityce reformatorów, opowiadających się za gospodarką rynkową.

Bo Xilai jest synem legendarnego przywódcy chińskiej rewolucji Bo Yibo, należącego do "ośmiu nieśmiertelnych" w Komunistycznej Partii Chin.