Przez rok ustalano mechanizm ustawienia przetargu na e-platformę medyczną. W puli były 374 mln zł
Zamówienie dotyczy zbudowania platformy, która ma gromadzić dane medyczne, m.in. o pacjentach, receptach, wykonywanych usługach. Przygotowania do przetargu trwały blisko rok. W tym czasie zamawiający, czyli Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ), miał dokonać preselekcji firm, tak by do każdej z czterech części, na jakie podzielono przetarg, wybrać po 5 najlepiej przygotowanych. Jeżeli potwierdzi się teza Urzędu Zamówień Publicznych, czas ten został wykorzystany przez firmy informatyczne na opracowanie planu, jak się podzielić budżetem przetargu.
Konstrukcja zmowy jest misterna. Kilkanaście firm (co najmniej 12) udostępniło sobie nawzajem referencje. Powoływały się na tych samych wykonawców, wskazywały uczestnictwo w tym samych projektach. Chodziło o to, aby zdobyć zbliżoną liczbę punktów od zamawiającego i zablokować konkurencję. Jak wskazuje UZP, część nawet nie przygotowała własnych wniosków. Przedstawiły niemal identyczne dokumenty z tymi samymi opisami usług, nawet z tymi samymi brakami w dokumentacji.
Jak firmy podzieliły między siebie 374 mln zł / DGP
Dzięki takiej współpracy do II etapu dostały się niemal wyłącznie firmy biorące udział w zmowie. Po preselekcji zostały: Unizeto Technologies, MAX Electronics, Descof, IBM Polska, iMed24, konsorcjum: CompuGrupMedical Polska i SAS Institute, konsorcjum: Kamsoft i Asecco, Sygnity, B3Systems, Hewlett-Packard, Betacom, Malkom D. Malińska i Wspólnicy. – Dowody jednoznacznie wskazują na złamanie zasad uczciwej konkurencji i są podstawą do unieważnienia przetargu – mówi Agata Michałek-Budzicz, ekspert od przetargów w informatyzacji. Na współpracę wykonawców wskazuje też fakt, że spośród tych, którzy zostali zakwalifikowani do drugiego etapu przetargu, oferty finansowe złożyła tylko garstka: spośród 5 – 6 kandydatów w każdej z części przetargu kosztorys przedstawiło tylko dwóch. – A ceny ofert tylko nieznacznie odbiegały od kwoty, jaką zamawiający zamierzał przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia – podkreśla ekspertka.
Konsekwencje mogą być poważne. – W przypadku potwierdzenia, że przedsiębiorcy dokonali uzgodnień warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny, grozi im kara w wysokości do 10 proc. wartości przychodu za rok poprzedzający nałożenie kary – mówi Maciej M. Bogucki, radca prawny z Kancelarii Mamiński & Wspólnicy. Postępowanie z urzędu w tej sprawie może wszcząć prezes UOKiK.
Spośród przedsiębiorstw, które wygrały poszczególne części przetargu, tylko Unizeto Technologies zapewniło, że nie brało udziału w zmowie. Reszta firm nie odpowiedziała na nasze pytania lub odmówiła komentarza.