W sprawie reformy emerytalnej PO poszła na ustępstwa wobec PSL, co oznacza zażegnanie największego sporu w ciągu pięciu lat wspólnych rządów obu partii - powiedział PAP socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Jarosław Flis.

Według niego, ważne jest to, że w sprawie reformy emerytalnej PO i PSL, "pomimo wzajemnych podchodów", udało się znaleźć porozumienie, bez rozłamu w koalicji i potrzeby odwoływania się do ugrupowań opozycyjnych.

"Od tego momentu można się spodziewać, że obie partie będą wspólnie, solidarnie bronić tego stanowiska. Z jednej strony przed tymi, którzy uważają, że im twardsza reforma tym lepiej, a z drugiej strony przed tymi, którzy uważają, że ta reforma jest za ostra i że należy ją złagodzić" - powiedział Flis.

Ekspert zwrócił uwagę, że w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego PSL ustawiał się w roli partii, która "łagodzi całą reformę, zmniejsza jej ewentualne konsekwencje dla poszczególnych osób", co wiązało się z "socjalnym charakterem" elektoratu i programem tego ugrupowania. W trochę innej sytuacji - zdaniem Flisa - była PO i premier Donald Tusk, który kwestię zmian emerytalnych "chciał przedstawiać jako wyraz swojej twardości i determinacji w reformach". Co, jak zaznaczył, nie do końca się udało.

"Jeżeli determinacja polega na tym, że się reformę emerytalną w ogóle przeprowadza, pomimo sporych oporów społecznych, to na pewno to zostało. Natomiast jeśli miała to być determinacja w rozumieniu: "PSL ma przyjąć to, co my uważamy i już", to tego na pewno nie było" - ocenił Flis. Zaznaczył przy tym, iż ostatecznie ważne jest potwierdzenie, w ramach ogłoszonego przez PO i PSL porozumienia, "że tylko koalicja jest w stanie wziąć to (reformę emerytalną) na klatę".

Flis ocenił, że reforma emerytalna w założeniach opartych na porozumieniu PO i PSL będzie nadal kontestowana przez część społeczeństwa. "To będzie główną osią sporu. Zupełnie inaczej jednak ten spór wygląda wtedy, jeśli jest zdeterminowana PO, ale bez większości w Sejmie, a inaczej wtedy, kiedy jest porozumienie koalicjantów z większością w Sejmie" - powiedział Flis. Jego zdaniem, spór w sprawie reformy emerytalnej, którego elementem są trwające obecne protesty, rozstrzygnie się w praktyce w następnych wyborach parlamentarnych.