Prokuratura nie ma dziś pewności, czy śmierć Magdy z Sosnowca nastąpiła w wyniku uderzenia główką o próg - mówi prokurator generalny Andrzej Seremet w Kontrwywiadzie RMF FM. Zeznania świadków są sprzeczne. Sprzeczności dotyczą śmierci dziecka i kwestii ukrycia zwłok. Materiał zgromadzony w tej sprawie wskazuje taki stopień komplikacji dowodów, że wymaga on dalszej pracy prokuratury, nie możemy wykluczyć żadnej z wersji.

- Chcę powiedzieć tak, że materiał w tej sprawie, materiał dowodowy, nie wskazuje na to, że któraś z tych wersji byłaby obecnie dominująca. Natomiast materiał ten jednocześnie wskazuje na taki stopień komplikacji i taki stopień nieprzystawalności niektórych dowodów, że wymaga on dalszej pracy prokuratury.(...) [Prokuratura - przyp. red.] nie ma pewności co do żadnego z ustalenia, które byłoby istotne w tej sprawie. Postępowanie się toczy i to właśnie chciała zademonstrować i podkreślić prokuratura.

Seremet nie podziela krytyki prokuratury w Katowicach ws. Magdy

Prokurator Generalny nie podziela zarzutów wobec katowickiej prokuratury, stawianych jej po konferencji prasowej na temat sprawy śmierci półrocznej Magdy. Sprzeciwia się też obarczaniu prokuratury winą za przeciek ze śledztwa w tej sprawie.

Takie stanowisko Andrzeja Seremeta, który zapoznał się w środę z wyjaśnieniami katowickiej prokuratury na ten temat, przekazał PAP jego rzecznik Mateusz Martyniuk.

Zdaniem Prokuratora Generalnego zorganizowana przez katowicką prokuraturę okręgową konferencja prasowa miała związek ze zrozumiałym zainteresowaniem opinii publicznej tą sprawą, a także innymi sprawami ze Śląska, o które prokuratorzy także mogli być pytani, np. omyłkowa akcja antyterrorystów - wyjaśnił Martyniuk. Jak podkreślił, prokuratura spotyka się nieraz z zarzutem, że nie informuje o swych działaniach w ważnych sprawach.

"Tutaj prokuratorzy profesjonalnie poinformowali o sprawdzonych i pewnych ustaleniach poczynionych w toku postępowania i mieli na to zgodę prowadzących śledztwo, którzy uznali, że przekazanie takich informacji śledztwu nie zaszkodzi. Zaprezentowali też badane wersje śledcze - umyślnego lub nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki. Nie można czynić im z tego zarzutu" - mówił Martyniuk.

To oczywiste, że prokuratura zakłada różne wersje

Jak podkreślił, śledztwo w sprawie śmierci dziecka jest skomplikowane i ma charakter poszlakowy. "I o tym mówili prokuratorzy na konferencji. Zastrzegali też, że to nie oni, lecz sąd stwierdzi, kto jest winny. To oczywiste jednak, że prokuratura zakłada różne wersje tego zdarzenia - umyślne i nieumyślne spowodowanie śmierci. Tak samo robiła przecież kilka lat temu hiszpańska prokuratura badająca sprawę zaginięcia angielskiej dziewczynki Madeleine. Tam również informowano, że badane są różne wersje" - przypomniał rzecznik.

Zarazem podkreślił on, że Prokuratura Generalna "stanowczo sprzeciwia się obarczaniu prokuratury winą za spowodowanie +przecieku+ do mediów informacji z tego śledztwa". Martyniuk poinformował, że zdaniem Seremeta "takie stygmatyzowanie prokuratury jest zupełnie nieuprawnione". "Krąg podmiotów mających informacje ze śledztwa wykracza poza prokuraturę - są też jej kooperanci, np. policja, są biegli, także inne strony tego postępowania mają dostęp do tej wiedzy" - zauważył.

Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia

W śledztwie początkowo badano, czy dziewczynka została porwana. Półtora tygodnia później okazało się, że uprowadzenia nie było - matka Magdy wyjaśniła, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła ciało; wskazała miejsce jego ukrycia. Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy - według Katarzyny W., dziewczynka uderzyła o próg w mieszkaniu. Prokuratura postawiła matce zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, zagrożony karą 5 lat więzienia.

W minioną środę, relacjonując dalszy przebieg śledztwa, prokuratora informowała, że nadal analizuje także hipotezę dotyczącą udziału osób trzecich w całej sprawie - co najmniej czyjąś pomoc w ukryciu ciała dziecka. Śledczy poinformowali także o badaniu przewodów kominowych w mieszkaniu oraz zabezpieczeniu do badań komputerów rodziców i bliskich dziewczynki. Prokuratura nie skomentowała późniejszych doniesień i spekulacji mediów, mogących świadczyć, że śmierć Magdy była wcześniej zaplanowana.

Nowe wątki pojawiły się w mediach

Chodzi o informacje, według których jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia Magdy z komputera jej rodziców sprawdzano w internecie m.in. ile kosztuje dziecięca trumna, ile wynosi zasiłek pogrzebowy oraz jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla. Śledczy - według mediów - mają być rzekomo w posiadaniu kartki, na której spisano powody, dla których warto pozbyć się dziecka.

W poniedziałek katowicka prokuratura zaznaczyła, że "zakres informacji możliwych do przekazania opinii publicznej, dotyczący śledztwa prowadzonego w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca przekazany przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach na środowej konferencji prasowej, nie uległ zmianie".

Rodzice zaprzeczają doniesieniom

Rodzice nieżyjącej Magdy zaprzeczają informacjom mediów, które nieoficjalnie przytaczają dowody mogące świadczyć o tym, że śmierć dziewczynki mogła być wcześniej zaplanowana. Oskarżenia pod swoim adresem uważają za bezpodstawne. Ojciec dziecka zaprzeczył m.in., by on i jego żona przed śmiercią Magdy wchodzili na strony internetowe informujące o organizowaniu pogrzebu, trumnach dla dzieci, zasiłku pogrzebowym, itp.; nie wykluczał, że robił to ktoś z bliskich już po śmierci i po odnalezieniu ciała Magdy.

Katowicka prokuratura okręgowa w poniedziałek wystąpiła z wnioskiem do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach o to, aby inna jednostka prokuratury wyjaśniła sprawę przecieków informacji ze śledztwa w sprawie śmierci dziecka.