Brak odpowiedniej organizacji pracy na kolei, niewydolność Urzędu Transportu Kolejowego, dyskryminacja kolei przez rząd - te przyczyny - według Krzysztofa Tchórzewskiego (PiS) - mogły przyczynić się do katastrofy pociągów pod Szczekocinami 3 marca.

Tchórzewski, wiceszef sejmowej komisji infrastruktury, który reprezentował klub PiS podczas debaty nad informacją rządu dotyczącą m.in. bezpieczeństwa na polskiej kolei, pytał w kontekście katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, czy państwo zapewniło "możliwie najlepsze zabezpieczenia dla bezpieczeństwa obywateli".

"Czy organizacja była właściwa, czy zrobiono wszystko, aby zapobiec ewentualnym ułomnościom ludzkim, bo pomyłki, rozproszenie uwagi i tym podobne sprawy nam, ludziom, się zdarzają" - argumentował Tchórzewski.

Jak dowodził, to właśnie odpowiednia organizacja pracy, odpowiednie warunki mogą zmniejszyć wszystkie zagrożenia związane z transportem kolejowym. Według niego jednak wstępne ustalenia okoliczności katastrofy pod Szczekocinami, gdzie pociągi zderzyły się czołowo, wskazują, że nie zostało to spełnione.

Poseł PiS ocenił ponadto, że rząd Donalda Tuska "dyskryminuje kolej". "Rodzi się w związku z tym pytanie: jeśli minister Nowak twierdzi, że można wykorzystać środki (przyznane Polsce przez UE na kolej - PAP), to dlaczego nie występuje do Komisji Europejskiej, żeby wycofać wniosek o ich przesunięcie (na drogi) i zacząć je wykorzystywać?" - pytał.

Kolejną kwestią, którą podczas czwartkowej debaty poruszył polityk PiS, była kwestia nadzoru państwa nad przestrzeganiem bezpieczeństwa w transporcie kolejowym. "Dlaczego ten nadzór jest taki słaby (...) Dlaczego słabo jest kontrolowany stan urządzeń, stan taboru? Dlaczego Urząd Transportu Kolejowego jest w tej dziedzinie tak niesprawną organizacją?" - dopytywał.

Przekonywał, że to w ciągu ostatnich trzech, pięciu lat "wyraźnie spadła jakość pracy UTK", a kolejni prezesi tej instytucji byli odwoływani "za to, że informowali ministra i parlament o tym, że nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków z powodu braku środków finansowych". Jego zdaniem Urząd Transportu Kolejowego jest "organizacyjnie i personalnie niewydolny i nie spełnia ustawowych zadań, które na nim spoczywają".

Tchórzewski ocenił też, że również rząd PO-PSL jest źle kierowany przez premiera Donalda Tuska. "Jeden minister twierdzi, że nie można wykorzystać środków (UE na kolej - PAP), drugi za to odpowiedzialny mówi, że można wykorzystać środki. Przecież to także kompromituje nasz kraj" - zaznaczył poseł PiS.

"Pana szyderstwa dzisiejsze nie pasują do powagi tej debaty"

Zarzucił też ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi, który przedstawił informację, że podczas czwartkowej debaty nie potrafił "zachować powagi" po tak poważnym wypadku kolejowym, jak ten pod Szczekocinami. "Pana szyderstwa dzisiejsze nie pasują do powagi tej debaty, która ma skupić się nad wnioskami z katastrofy pod Szczekocinami i dotyczy bezpieczeństwa obywateli w transporcie kolejowym, a później w inwestycjach" - powiedział Tchórzewski.

W imieniu klubu PiS głos zabrał również inny z wiceszefów Komisji Infrastruktury, Andrzej Adamczyk, poświęcił swe wystąpienie inwestycjom drogowym. Przypomniał, że do Euro 2012, największej - jak podkreślił - imprezy sportowej w naszym kraju - pozostały trzy miesiące. "W zamierzeniu, dla nas wszystkich, miał to być ogromny impuls, niestety po pięciu latach rządów obecnej ekipy musimy się bronić przed kompromitacją. Taka jest rzeczywistość" - ocenił poseł PiS.

Według niego, spośród obiecywanych na Euro 2012 dróg nie powstaną autostrady: A1, A2 i A4, a także drogi: S3, S19, S8, S5 i S7. Przekonywał, że przyczyny tego leżą w "braku dbałości państwa nad wykonaniem dróg", a także w "karuzeli stanowisk" w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Adamczyk zapowiedział wniosek o odrzucenie czwartkowej informacji rządu.