Niższa cena biletu czy promowanie wybranych seansów za pośrednictwem parafii, to sposoby operatorów na zachęcenie starszych osób do wizyty w kinie - informuje "Rzeczpospolita".

"Nigdy" - tak na pytanie, jak często chodzimy do kina, odpowiada 15 proc. z nas. 24 proc. Polaków twierdzi, że z tej formy rozrywki korzysta rzadziej niż raz w roku. To wyniki badania przeprowadzonego w listopadzie ub.r. na grupie 1000 osób przez Instytut Badań Rynkowych grupy Gemius.

Z raportu IBR/Gemius wynika, że najrzadziej do kina chodzą osoby w wieku 55 lat i starsze. Operatorzy kin widzą barierę popytu ze strony starszych osób i próbują zachęcić seniorów do wychodzenia z domu, oferując im tańsze bilety. To nie zawsze działa, bo - jak oceniają eksperci - główną barierą jest repertuar: często nieprzystający do gustów i przyzwyczajeń osób starszych.

Oprócz obniżania cen biletów, kina i dystrybutorzy wypracowali także pewien model współpracy z Kościołem katolickim. Branża nazywa tę formułę "parafing", bo dociera z filmem do widzów właśnie za pośrednictwem parafii. To tu dystrybuowane są ulotki czy zaproszenia na takie produkcje jak "Czarny czwartek", czy "Katyń".