Akcja przeprowadzona po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami świadczy o tym, że zadziałał system ratownictwa medycznego. Ranni otrzymali profesjonalną pomoc - ocenił w rozmowie z PAP minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Według Arłukowicza - który bezpośrednio po katastrofie był w kilku szpitalach, gdzie przewożono rannych - akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie.

"W działaniach uczestniczyło 49 zespołów ratowniczych i 2 śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowani w katastrofie byli sprawnie przewożeni do wielu szpitali, które dysponowały odpowiednim sprzętem i współpracowały ze sobą. We wszystkich tych szpitalach pacjentom udzielano profesjonalnej pomocy" - podkreślił minister zdrowia.

"Hospitalizowane zostały osoby ze złamaniami, w tym otwartymi, urazami wielonarządowymi, ciężkimi urazami głowy, kończyn. Część lżej rannych otrzymała pomoc na miejscu katastrofy. W miarę stabilizowania się stanu zdrowia poszkodowanych, są oni obejmowani również pomocą psychologiczną" - powiedział Arłukowicz.

Także szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski w rozmowie z PAP pozytywnie ocenił akcję ratunkową prowadzoną pod Szczekocinami. Dodał, że w województwie śląskim, na stosunkowo niewielkim obszarze, do dyspozycji pozostaje duża liczba karetek, jednostek straży pożarnej, policjantów. Podkreślił, że znajduje się tam także wiele szpitali. "Na pewno ułatwiło to prowadzenie akcji ratunkowej. Teraz konieczna jest dokładna analiza jej przebiegu" - powiedział Gałązkowski.

Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach powiedział PAP, że w szpitalach pozostaje 44 rannych. W najpoważniejszym stanie są pacjenci leżący w szpitalu w Zawierciu i Czerwonej Górze. Najwięcej pacjentów poszkodowanych w katastrofie - 7 - przebywa nadal w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. W Myszkowie i Zawierciu leży po 5 chorych, w Krakowie i Włoszczowie - po 4, w Piekarach Śląskich i Jędrzejowie - po 3.

Łącznie 6 pacjentów leczonych jest też w dwóch szpitalach w Częstochowie; 2 pacjentów leży w Dąbrowie Górniczej, po 1 w Katowicach, Czerwonej Górze, Busku Zdroju, Miechowie i Kielcach.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.