Polskie Stronnictwo Ludowe, podczas pierwszego czytania prezydenckiego projektu ustawy o nasiennictwie, opowiedziało się w środę za skierowaniem go do dalszych prac w komisji rolnictwa i przeprowadzaniem ponadpartyjnej dyskusji na ten temat.

Zabierając głos w imieniu PSL, Stanisław Kalemba przypomniał, że prace nad ustawą o nasiennictwie prowadzone były w 2011 roku, ale ustawa ta została zawetowana przez prezydenta. Dodał, że PSL opowiadało się za wykreśleniem z tamtego projektu zapisów o GMO.

Poseł zauważył, że spór w sprawie organizmów genetycznie modyfikowanych dotyczy nie tylko nasiennictwa, ale jest to kwestia niezwykle skomplikowana. O tym, jak trudna jest to sprawa, świadczy chociażby fakt, że ustawa o GMO, nad którą trwały prace w Sejmie w ubiegłej kadencji, nie trafiła nawet do drugiego czytania. Prace zakończyły się na sprawozdaniu specjalnej podkomisji. Jednak wówczas prawie wszyscy posłowie opowiedzieli się za tym, by w Polsce obowiązywał zakaz upraw, jak i obrotu nasionami genetycznie modyfikowanymi - zaznaczył Kalemba.

W jego przekonaniu, dobre rozwiązania dotyczące ustawy o nasiennictwie mogą być wypracowane jedynie we współpracy wszystkich klubów.

Kalemba podkreślił, że polskie prawo w tym zakresie jest sprzeczne z europejskim. Chodzi o wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że Polska, zakazując swobodnego obrotu materiałem siewnym odmian GMO i zakazując rejestracji takich upraw w krajowym rejestrze, narusza unijne prawo. Zdaniem posła PSL spór nadal trwa i dotyczy nie określonego rządu, ale polskiego państwa.