Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że poprosił ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka Sawickiego o przygotowanie kompleksowej informacji na temat ewentualnych zagrożeń wynikających z tzw. afery solnej.

Według ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli (będącą odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używaną do posypywania zimą dróg) twierdząc, że jest to sól spożywcza. Proceder ten mógł trwać kilka lat.

Premier pytany o sprawę na poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że poprosił ministra Sawickiego, by "przygotował możliwie kompleksową informację - jeśli nie na dziś, to w ciągu najbliższych kilku dni - wspólnie z innymi resortami i innymi służbami, na temat ewentualnych zagrożeń wynikających z tzw. afery solnej". "Nie mamy dzisiaj wątpliwości co do tego, że działy się tam rzeczy złe, natomiast nie mamy pełnej informacji co do tego, na ile one wpływały rzeczywiście na jakość produktów finalnych, czyli tego, co ludzie kupowali, i na ich bezpieczeństwo" - powiedział Tusk.

Zwrócił uwagę, że produkty żywnościowe są badane przez różne instytucje i służby państwowe. "Dla nas rzeczą pierwszej wagi jest precyzyjne stwierdzenie, już nie tego co jest stwierdzone, czyli ile tych substancji szkodliwych było w soli, którą sprzedawano jako jadalną do producentów (żywności - PAP), ale ile tych szkodliwych rzeczy wykryto i czy w ogóle wykryto w jakimkolwiek produkcie, jeśli chodzi o te firmy już producenckie" - powiedział premier.

Firmy trudniące się nielegalnym procederem mogły rocznie zarabiać nawet 6 mln zł

Z ustaleń CBŚ wynika, że firmy trudniące się nielegalnym procederem mogły rocznie zarabiać nawet 6 mln zł. Kupowały sól wypadową po mniej więcej 30 zł za kilogram i sprzedawały jako spożywczą po mniej więcej 300 zł.

Obecnie pięć zatrzymanych do tej pory w sprawie osób usłyszało zarzuty. Poznańska prokuratura poinformowała, że niewykluczone są w przyszłości decyzje o zaostrzeniu zarzutów. Obecnie prokuratura czeka na szczegółowe opinie biegłych dotyczące badania soli.

Wojewódzka stacja sanitarno-epidemiologiczna w Poznaniu prowadzi badania niejadalnej soli, która trafiła do obrotu spożywczego - poinformował PAP rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar. Wyniki będą znane za kilka dni.