Pogłoski o śmierci telewizji są przesadzone – w taki sposób słowa Marka Twaina mógłby sparafrazować każdy szef telewizji w naszym kraju. Z raportu przygotowanego przez Nielsen Audience Measurement wynika, że Polacy wciąż kochają oglądać. W ubiegłym roku średnio spędzali przy odbiornikach 4,02 godz. na dobę, co oznacza wynik o zaledwie 3 min gorszy niż przed rokiem, ale o 2 min lepszy niż w roku 2009. Jednak coraz częściej kanały nadające program linearnie – czyli zgodnie z ramówką – zastępują wideo na żądanie lub telewizją przez internet.
W 2011 r. liczba gospodarstw domowych posiadających odbiornik telewizyjny wzrosła z 96,6 proc. do 96,8 proc., czyli z 13,906 mln do 14,017 mln. Co ciekawe, więcej jest też rodzin, w których domach gra więcej niż jeden telewizor. W ubiegłym roku ich udział urósł do 24,7 proc. z 21,8 proc. przed rokiem.
Joanna Nowakowska z Atmediów, brokera reklamy w stacjach tematycznych, przypomina też, że w Polsce wciąż nie jest mierzona oglądalność „przesunięta w czasie”, czyli tych widzów, którzy oglądają nagrane wcześniej programy. – W Wielkiej Brytanii taki sposób oglądania stanowi około 10 proc. czasu poświęcanego na treści telewizyjne. U nas zapewne mniej, bo mamy mniej pozwalających na to urządzeń. Ale i tak są to dodatkowe minuty, jakie widzowie poświęcają telewizji – dodaje.
To dobra informacja dla firm reklamujących się w telewizji. W ubiegłym roku Polacy obejrzeli średnio 74 reklamy dziennie, o 10 więcej niż przed rokiem. Po części ten wzrost wynika tylko ze zwiększenia dostępności telewizyjnej oferty i nie przekłada się na zmianę generalnie negatywnego stosunku widzów do reklam. Ale jedna informacja menedżerów pracujących w TV wciąż uspokaja: Polacy nie zastępują telewizji innymi rozrywkami.