"Braknie mi Ciebie w moim narożniku / mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu. / Pozostaną wiersze. "Dziękuję" to za mało..." - napisał Andrzej Gołota w hołdzie dla Wisławy Szymborskiej. Bokser tłumaczy TVN24, że do napisania kilku słów dla zmarłej przed tygodniem poetki namówiła go żona i dodaje: "To raczej nie jest wiersz, to raczej jest myśl".

"Byłem zdziwiony, że ktoś z literatury i sztuki jest zainteresowany boksem, a szczególnie moją osobą. To był dla mnie szok, tak że na pewno jest to podziękowanie" - podkreślił Gołota w rozmowie z portalem TVN24.

Mieszkający w USA bokser, który był obiektem wieloletniej fascynacji poetki, nie zdoła przyjechać na jej pogrzeb, który odbędzie się w czwartek na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Przyśle za to wieniec z 89 białych róż - tylu, ile lat miała Szymborska.

Gołota był ulubieńcem poetki. Podobno nie przegapiała żadnej z jego walk, ze względu na jego osobę zaczęła nawet oglądać "Taniec z gwiazdami".

Wisława Szymborska i Andrzej Gołota spotkali się tylko raz, kiedy jedli obiad w tej samej restauracji. Noblistka wspominała potem, że obecność boksera wzbudziła sens, a na nią sama nikt nie zwracał uwagi.