Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) poinformowało we wtorek, że w 2011 roku rekordowa liczba - 1,5 tys. -imigrantów, głównie z Somalii i innych krajów Afryki, zginęła usiłując dostać się do Europy, a "śmiertelny exodus z Libii" wciąż trwa.

Według Biura Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców, 2011 to "najbardziej śmiercionośny rok w tym regionie, odkąd UNHCR zaczął w 2006 roku prowadzić takie statystyki" - powiedziała podczas konferencji prasowej rzeczniczka organizacji Sybella Wilkes.

Powstania w Tunezji i Libii zmusiły w minionym roku więcej osób do podjęcia prób przedarcia się do Europy; dołączyli do nich subsaharyjscy migranci pracujący w Afryce Płn.

Wśród ofiar, które utonęły lub zostały uznane za zaginione, są osoby 15 narodowości

W kwietniu i maju minionego roku siły Muammara Kadafiego, który był jeszcze wówczas przywódcą Libii, umieściły imigrantów przemocą na łodziach, którymi często musieli oni sami sterować w dramatycznych warunkach - powiedziała Wilkes.

Wiadomo, że już w tym roku, mimo bardzo niebezpiecznych warunków, trzy łodzie z Libii podjęły podróż do wybrzeży Europy. Jedna z nich zaginęła na morzu wraz z 55 pasażerami. Libijska straż przybrzeżna poinformowała UNHCR, że w ubiegłym tygodniu wyłowiono zwłoki 18 osób, w tym 12 kobiet i maleńkiej dziewczynki. Większość ofiar to Somalijczycy, którzy ostatnio przebywali w Trypolisie.

UNHCR zaapelował do wszystkich jednostek morskich, by reagowały na wezwania pomocy pochodzące z zagrożonych łodzi, jak tego wymaga prawo międzynarodowe.