Rząd Mario Montiego przedstawił w piątek pakiet różnego rodzaju liberalizacji gospodarczych, których sama zapowiedź wywołała w tych dniach we Włoszech serię protestów kilku grup zawodowych, między innymi taksówkarzy.

"Staramy się zapewnić Włochom wyzwolenie z ukrytych podatków i opłat narzuconych przez tych, którzy są w uprzywilejowanej pozycji" - oświadczył szef rządu na konferencji prasowej w Rzymie po wielogodzinnym posiedzeniu Rady Ministrów.

Rząd Mario Montiego, powołany do rozwiązania kryzysu zadłużenia publicznego, argumentuje, że tak szeroka liberalizacja w wielu dziedzinach handlu i usług będzie istotnym bodźcem ożywienia gospodarczego.

Liberalizacja dotyczyć będzie wszystkich sektorów i grup zawodowych

W związku z masowymi protestami taksówkarzy rząd na razie odstąpił natomiast od planów wyrażenia zgody na wzrost liczby wydawanych licencji. Tą sprawą ma się zająć krajowy urząd ds. transportu, który będzie analizował sytuację w poszczególnych miastach.

Zgodnie z przedstawionym projektem będzie mogło powstać więcej aptek; szacuje się, że nawet kilka tysięcy. To rezultat zmniejszenia liczby mieszkańców przypadających na jedną aptekę.

Wzrost liczby takich punktów sprawi, że będą one musiały ze sobą konkurować, co w konsekwencji może doprowadzić do obniżenia cen. Ponadto część lekarstw będzie mogła być sprzedawana poza aptekami.

Kolejny krok to zapewnienie większej swobody właścicielom kiosków z gazetami

Poza tym pakiet przewiduje zniesienie minimalnych opłat za usługi adwokackie. Ta decyzja wywołała protest tej grupy zawodowej, która już zapowiedziała serię strajków.

Właściciele stacji benzynowych przestaną być związani umowami z jednym tylko dostawcą paliwa i będą mogli swobodnie szukać go tam, gdzie jest ono taniej oferowane.

Kolejna transza deregulacji ma zostać przedstawiona przez rząd w najbliższych dniach.