Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe umorzyła śledztwo w sprawie gróźb pozbawienia życia, które miały być kierowane pod adresem Włodzimierza Olewnika. Powodem decyzji był brak dowodów uzasadniających popełnienie przestępstwa.

Poinformował o tym PAP prokurator rejonowy w Olsztynie Arkadiusz Szwedowski.

Wątek, który badała olsztyńska prokuratura, został wyłączony w kwietniu ub. roku z głównego śledztwa ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku. Uznała ona, że groźby nie wiążą się bezpośrednio z prowadzonymi przez nią postępowaniami.

Zeznający w tym śledztwie jako jeden ze świadków znajomy rodziny Olewników - Jan Z. - poinformował, że na początku grudnia 2010 r. został zaczepiony na ulicy w Olsztynie przez dwóch nietrzeźwych mężczyzn. Jeden z nich miał wypowiadać pogróżki, głównie wobec Włodzimierza Olewnika, i stwierdzić, że "zostały mu trzy tygodnie życia".

Według prokuratury Jan Z. jako autora gróźb wskazał pracownika olsztyńskiej agencji ochrony, nie był jednak do końca pewien, czy właściwie rozpoznał tego mężczyznę. Przesłuchany w prokuratorze ochroniarz zaprzeczył, aby takie zdarzenie miało miejsce.

Śledczy sprawdzili billingi połączeń domniemanego autora pogróżek i miejsca logowań jego telefonu, z których wynikało, że mężczyzna nie przebywał w miejscu, gdzie miało dojść do incydentu. Zdarzenia nie zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.

Od decyzji olsztyńskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa przysługuje zainteresowanym zażalenie.