Nie w lutym, ale w pierwszej połowie przyszłego roku ma się odbyć kongres założycielski partii ziobrystów. Równie dobrze może to być marzec co maj. Na razie trwa budowanie struktur w regionach, pisze "Polska The Times".

Wbrew medialnym zapowiedziom kongres nie będzie imprezą w amerykańskim stylu, a nazwa partii nie będzie związana z nazwiskiem Zbigniewa Ziobry. - Nie budujemy ruchu jego poparcia, powiedział gazecie szef Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Choć dodał, że mają dylemat, bo na markę pracuje się latami, a nazwa Solidarna Polska nie jest tak znana jak nazwisko lidera. - Dlatego zdecydowaliśmy się skierować do sondażowni nazwę Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, ale w przyszłości nazwa partii z tym nazwiskiem nie będzie związana, zaznacza.

Nie jest też wcale przesądzone to, że wiceprezesami partii zostaną Marek Jurek, który wystąpił na wspólnej konferencji z Ziobrą, i Ludwik Dorn. - W przeciwieństwie do PiS o tym, kto będzie wiceprezesem, zadecydują delegaci. U nas nie będzie fikcji, ale demokracja. Jurek i Dorn to ważne nazwiska, ale nie ma żadnych obietnic na temat podziału stanowisk, dodał Mularczyk.

Solidarna Polska pracuje nad listem, jaki niebawem chce wysłać do episkopatu. Ma on być wyrazem poparcia dla stanowiska Kościoła wobec kryzysu gospodarczego i państwa. Ziobryści podkreślają, że będzie to wyraz akceptacji stanowiska episkopatu i puszczają sygnał w stronę środowisk katolickich, że to one będą dla nich wiarygodnym partnerem.