Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski uważa, że ustalenia ubiegłotygodniowego szczytu Rady Europejskiej ws. ratowania strefy euro to duży sukces negocjacyjny premiera Donalda Tuska.

Sikorski przedstawiał na posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Europejskich informację na temat stanowiska rządu w związku ze szczytem Rady Europejskiej, który miał miejsce w dniach 8-9 grudnia.

Sikorski odniósł się do pytania posłanki Marzeny Wróbel (SP), która chciała m.in. dowiedzieć dlaczego do ratowania strefy euro nie chce przyłączyć się Europejski Bank Centralny. Odpowiedział, że zgadza się z nią co do tego, że właśnie za ratowaniu strefy euro EBC powinien wziąć większą odpowiedzialność.

"Dziękuję pani poseł, że tak dogłębnie i subtelnie zrozumiała pani przesłanie mojego berlińskiego przemówienia. Dokładnie o to chodziło" - mówił. Podziękował za niespodziewany wyraz poparcia ze strony opozycji.

Nawiązując do pożyczki dla MFW, Sikorski przypomniał, że są to dobrowolne deklaracje. "Nasza - jeśli będzie - to jest jeszcze kwestia do uzgodnienia między rządem a NBP, wedle mojej wiedzy będzie grubo, grubo poniżej 10 mld euro" - oświadczył.

Tomasz Nowak (PO) pytał m.in. czy ustalenia z ubiegłotygodniowego szczytu są sprzeczne z polską racją stanu. "Nie są sprzeczne z polską racją stanu, a wręcz przeciwnie ustalenia szczytu uważam za duży sukces negocjacyjny premiera Donalda Tuska. Groziły nam złe scenariusze, a mamy dla Polski scenariusz optymalny" - powiedział Sikorski.

Szef dyplomacji odniósł się także do pytania posłanki Gabrieli Masłowskiej (PiS), która chciała się dowiedzieć, jaki sens z jednej strony ma zabieganie o linię kredytową z MFW, a z drugiej strony pożyczenie pieniędzy MFW.

"To jest poważna sprawa. Są przy nas media (...). Tego typu pomysły jak rezygnacja Polski z giętkiej linii finansowej MFW w wysokości 30 mld dolarów (...) to są postulaty, które mogą mieć wpływ na rynki" - podkreślił. Prosił, by pochopnie takich rzeczy na forum komisji nie prezentować, bo to może wywołać atak spekulacyjny na polską złotówkę.

W czasie szczytu Rady Europejskiej, przywódcy porozumieli się m.in. w sprawie tzw. nowego paktu fiskalnego, który ma być wdrożony umową międzyrządową. Chodzi o zastosowanie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych, w tym wprowadzenie automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów łamiących limity deficytu i długu publicznego. Do zawarcia tej umowy razem z krajami euro wstępnie gotowość zgłosiło aż 9 państw spoza euro - czyli wszystkie z wyjątkiem Wielkiej Brytanii.