Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w środę w Moskwie, że Polska, która sama walczyła o wolność, sympatyzuje z tymi, "którzy chcą demokratyzować swoje kraje".

Szef polskiej dyplomacji, który składa wizytę w stolicy Rosji, był pytany na konferencji prasowej po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiejem Ławrowem, jak się czuje w tym miejscu jako przedstawiciel prezydencji kilka dni po demonstracjach, których uczestnicy formułowali zarzuty, że wybory do rosyjskiej Dumy Państwowej zostały sfałszowane.

"W tej chwili obserwujemy ożywienie społeczeństwa obywatelskiego Rosji. To nas cieszy, bo do tej pory mówiono, że Rosjanie są pasywni, a okazuje się, że to nieprawda" - powiedział Sikorski.

"My mamy w tym zakresie nasze polskie doświadczenia. Polska jest krajem, który walczył o wolność, wywalczył wolność i dlatego sympatyzujemy z tymi, którzy chcą demokratyzować swoje kraje" - podkreślił.

Ławrow ze swej strony oświadczył, że wybory są wewnętrzną sprawą FR. Jednocześnie zapewnił, że wyniki rozpatrzenia skarg na przebieg wyborów będą dostępne dla międzynarodowej opinii publicznej.

W Moskwie w sobotniej manifestacji uczestniczyło - według różnych źródeł - od 25 tys. do 40 tys. osób

Rosyjski minister przypomniał, że prezydent Dmitrij Miedwiediew zlecił prokuraturze i organom spraw wewnętrznych zbadanie wszystkich skarg. "Oczywiście zostanie to zrobione. Z rezultatami tych czynności zostanie zapoznane społeczeństwo rosyjskie. Dane te nie będą też ukrywane przed międzynarodową opinią publiczną" - oznajmił.

Ławrow przypomniał także, iż wyborom parlamentarnym w Rosji przyglądali się obserwatorzy zagraniczni, w tym Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE. Zapowiedział w tym kontekście, że "krytyczne opinie (obserwatorów) na temat procesu głosowania zostaną uwzględnione w toku tych postępowań wyjaśniających, które prowadzi strona rosyjska".

Po południu czasu miejscowego Sikorski spotka się z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego w Rosji. PAP dowiedziała się nieoficjalnie, że na spotkanie z polskim ministrem zaproszeni zostali m.in. liderzy niezarejestrowanej Partii Wolności Narodowej (Parnas), Borys Niemcow i Władimir Ryżkow, szefowie stowarzyszeń Memoriał i Gołos - Arsenij Rogiński i Lilia Szybanowa, a także znany ekonomista Władisław Inoziemcew.

Dziesiątki tysięcy ludzi w Moskwie i innych miastach Rosji wzięły w sobotę udział w największych w poradzieckiej historii protestach "przeciwko fałszerstwom wyborczym". Uczestnicy manifestacji domagali się m.in. ponownego przeliczenia głosów, ustąpienia premiera Władimira Putina, którego partia Jedna Rosja wygrała wybory do Dumy, przeprowadzenia nowych wyborów i uwolnienia osób skazanych na 15 dni aresztu po pierwszej fali demonstracji w Moskwie i Petersburgu w dzień po wyborach.

W Moskwie w sobotniej manifestacji uczestniczyło - według różnych źródeł - od 25 tys. do 40 tys. osób.

Z kolei w poniedziałek grupa opozycyjnych polityków, a także obrońców praw człowieka, naukowców i twórców kultury, zaproponowała zwołania ogólnorosyjskiego "okrągłego stołu", mającego wypracować mechanizmy pokojowego przekazania władzy w Rosji.