Monika Marks z WWF Polska o ustaleniach konferencji klimatycznej w Durbanie:

"Po dwóch tygodniach żmudnych negocjacji, na szczycie klimatycznym w Durbanie, światowi przywódcy po raz kolejni wykazali niezdolność do powstrzymania globalnego ocieplenia. Setki milionów ludzi na całym świecie zostały skazane na dalsze dramatyczne pogorszenie ich warunków życia w rezultacie zmian klimatu. Przyczyniła się do tego również postawa polskiej delegacji.

Osiągnięte dziś w nocy porozumienie nie przyniesie przełomu w walce z globalnym ociepleniem. Ustanowiło Zielony Fundusz Klimatyczny ze zbyt małymi kwotami, odroczyło najważniejsze decyzje w sprawie treści Protokołu z Kioto, a jego strony podjęły niejasne zobowiązanie do przyjęcia globalnego porozumienia od 2020 roku, które pozwoli na wzrost średniej globalnej temperatury nawet o 4 stopnie.

Opieszałość polityków, którzy spotkali się w Durbanie, doprowadzi Ziemię do niebezpiecznego przegrzania. Naukowcy twierdzą jednoznacznie, że ekstremalne warunki pogodowe - susze i fale upałów - w wyniku zmian klimatycznych będą nękać nas coraz częściej, zaś jedynym sposobem na zapobieganie im byłoby globalne porozumienie dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych.

W ostatnich latach rządy zobowiązały się do zatrzymania wzrostu globalnej temperatury na poziomie nie wyższym niż 2 stopnie, ale w Durbanie nie udało im się wywiązać z tej obietnicy. Prognozowany wzrost będzie wyższy, zaś w tym roku odnotowano najwyższy poziom emisji gazów cieplarnianych w historii dokonywania jego pomiarów.

Tymczasem dziś jest jasne, że interesy kilku przywódców obecnych na zakończonym właśnie szczycie klimatycznym, pozostawiają świat w poważnym zagrożeniu. Katastrofa to mocne słowo, ale nie wystarczające do opisania przyszłości z 4-stopniowym wzrostem globalnej temperatury.

Ministrowie i przywódcy spędzili kluczowe ostatnie dwa dni rozmów koncentrując się jedynie na kilku specyficznych zapisach w negocjowanym tekście porozumienia, zamiast wykorzystać ich polityczny kapitał i zobowiązać się do faktycznego, wzmocnionego działania w odpowiedzi na zmiany klimatu. Niektóre kraje, jak Stany Zjednoczone, pokazały, że nie są zainteresowane wspieraniem ambitnego porozumienia w Durbanie. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi także kilka innych państw, takich jak Japonia, Kanada i Rosja.

Na szczycie w Durbanie Polska nie wykazała się w roli lidera w związku z prezydencją naszego kraju w Radzie UE. Nie potrafiła wznieść się ponad własne interesy i zacząć w końcu reprezentować interes ogółu. Obniżała za to skuteczność negocjacji, utrudniając ustalenia naciskając na własne wąsko pojęte interesy narodowe i dążąc do zmaksymalizowania liczby pozostałych w nadwyżce uprawnień do emisji, przeniesionych na drugi okres zobowiązań protokołu z Kioto i osłabiając tym samym faktyczne redukcje emisji.

Inaczej niż Polska zachowały się małe, wyspiarskie kraje, które dziś najsilniej odczuwają zmiany klimatu. Niektórym z nich grozi zatopienie w związku z podnoszącym się poziomem mórz i oceanów. W ramach kampanii "S.O.S. dla świata" prowadzonej przez WWF Polska prezydent Malediwów, Mohamed Nasheed, zaapelował do Polaków o przejście na energię odnawialną.

Polski rząd wydaje się nie dostrzegać potrzeby okazania globalnej solidarności. Jest to niezrozumiała postawa, tym bardziej, że skutki zmian klimatu odczuwać będziemy coraz częściej również w naszym kraju. Krótkowzroczność i brak inwestycji w efektywność energetyczną oraz energetykę odnawialną nie pomoże ani Polsce ani światu.