800 litrów paliwa, ponad 100 ton piasku i ponad 370 ton kruszywa skradziono z budowy drogi ekspresowej S-17 (Lublin -Warszawa) na terenie gminy Garbów (Lubelskie) - poinformowała policja. Dotychczas w sprawie zatrzymano osiem osób.

"Skradzione z ciężarówek i zbiorników maszyn paliwo, a także piach i kruszywo trafiało do prywatnych osób. Dotychczas zatrzymano osiem osób podejrzanych o kradzież lub paserstwo. Są wśród nich osoby zatrudnione przy budowie drogi" - poinformował w środę PAP rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.

Na gorącym uczynku kradzieży paliwa został złapany 22-letni Tomasz M. pracujący na budowie jako kierowca ciężarówki. Policjanci wraz kierownictwem firmy, do której należą pojazdy, przyjechali na prywatną posesję i tam zastali 22-latka, kiedy razem z kolegą wypompowywał paliwo ze zbiornika ciężarówki.

Tomasz M. przyznał się policjantom, że od początku września ok. 20 razy ukradł olej napędowy ze zbiornika powierzonego mu pojazdu. Zlewał go do 30-litrowych kanistrów i sprzedawał.

"Z zeznań 22-latka wynika, że normy zużycia paliwa były dosyć wysokie i powszechną praktyką było, że niewykorzystany olej napędowy nie był wykazywany jako oszczędności tylko kradziony i sprzedawany. 22-latek tłumaczył, że kradł, ponieważ, gdyby tego nie robił, naraziłby się na ostracyzm innych członków załogi" - dodał Wójtowicz.

Tomasz M. przyznał się też do kradzieży kruszywa i piasku. Policjantom powiedział, że 25 razy przewożone wywrotką 15 ton kruszywa trafiło nie na budowę, a na prywatne posesje wyszukanych wcześniej przez niego odbiorców. W podobny sposób ukradziono ponad 100 ton piasku. Za jeden taki kurs kierowca brał od nabywcy kradzionego towaru od 400 do 500 zł za kruszywo, a 200 zł za piasek.

Wśród zatrzymanych jest m.in. 30-letni Jacek M., który zajmował się kradzieżą oleju napędowego ciężarówek wykorzystywanych przy budowie drogi; pojazdy były zaparkowane na terenie gminy Garbów. "Jak ustalili policjanci mężczyzna otrzymywał od kierowców informacje o marce i numerach rejestracyjnych pojazdów, z których można było ukraść paliwo" - powiedział Wójtowicz.

Jacek M. spuszczał ze zbiorników paliwo przy aprobacie stróża dozorującego teren bazy 60-letniego Józefa S. Od każdej ciężarówki, z której kradzione było paliwo, stróż otrzymywał ok. 10 zł. Według ustaleń policjantów 60-latek także sam kradł paliwo ze zbiorników pracujących na budowie maszyn.

Rozprowadzaniem skradzionego przez Jacka M. oleju napędowego zajmował się z kolei 42-letni Wiesław L., który sprzedawał je różnym osobom po zaniżonej cenie.

W sumie - według dotychczasowych ustaleń policjantów - z ciężarówek i maszyn na budowie drogi S-17 skradziono ok. 800 litrów paliwa.

Policjanci określają sprawę jako rozwojową i nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Podejrzanym o kradzież mężczyznom grozi kara do pięciu lat więzienia.

Policjanci przypominają, że nabywanie rzeczy pochodzących z kradzieży jest przestępstwem, za które grozi kara do dwóch lat więzienia. W przypadku mienia znacznej wartości zagrożenie to wzrasta do pięciu lat.