We wtorek na lotnisku Strachowice piloci samolotu Eurolot pomylili drogi w gęstej mgle. Zamiast z właściwego pasa startowali z remontowanej drogi kołowania. Według ekspertów mogło dojść do tragedii - informuje "Gazeta Wyborcza".

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych ocenia, że badanie przyczyn incydentu może potrwać kilka tygodni. "To jeden z poważniejszych w ostatnim czasie w kraju" - mówi Wiesław Jedynak z komisji.

Jak zapewnia Jacek Balcer z Eurolotu, za sterami siedzieli doświadczeni piloci. "Wyjaśniamy sytuację. Do tego czasu załoga została zawieszona" - mówi.